Jest to opowieść o śmierci i samozniszczeniu, ale opowiedziana w mniej zaciekły i znaczący sposób. Mniej ważne ze względu na to, że Sam jest dookoła, opiekowany, chroniony, wykształcony i tylko przejmuje zadanie skupienia się na dwójce młodszego rodzeństwa i dojrzewającym ojcu po odejściu jej mamy, która wspięła się na stołek mając na sobie wysokie obcasy. zgasić lampki świąteczne, po prostu samozniszczenie.
Film jest mniej zaciekły niż te skomponowane wyłącznie dla dorosłych. Wiele lat po śmierci matki Sam przyjeżdża ciężarówką z opóźnieniem. Delikatne usposobienie świętego posłannika, który wita ją w „otchłani” i prowadzi ją przez drogę do wyboru, czy zmartwychwstać, czy dać życie pozagrobowe, pomogło mi przypomnieć sobie Człowieka Dobrego Humora z mojej młodości. Właściwie nie, nigdy nie miałem okresu dojrzewania. Może wydawał się bardziej podobny do mleczarza? albo znowu Maytag Naprawa człowieka.
„Naprawić przeszłość” Willema Boscha, w taki sam sposób jak inne wcześniejsze filmy, stawia porównywalne pytania dotyczące istnienia i przemijania, które widzieliśmy wcześniej, z którymi zmagało się wielu różnych producentów. Nie pamiętam takiego, w którym robi się to tak, jak robi to tutaj Bosch, ponieważ wnosi zmartwychwstanie, los i pytania o zaufanie do tematu w angażujący, pełen pasji sposób, który pokazał wyjątkowy głos w pracy.
Sam (niesamowita Sanaa Giwa) jest młodą damą, gdy jej mama, Vera (nieszczęsna Romana Vrede), żałośnie gryzie ziemię. Zaledwie rok po tym fakcie Sam gryzie pył, zostawiając za sobą tatę (Gijs Scholten van Aschat) i dwójkę młodzieńczego rodzeństwa. W zaświatach spotyka ją Martin (Jan-Paul Buijs), który jest czymś w rodzaju boskiego posłańca, zanim podejmie decyzję, czy ma zmartwychwstać, czy pozostać. Zostaje i zostaje sprowadzona z mamą i rodziną, a jednocześnie towarzyszką, Joke (Ria Eimers), próbuje przekonać Verę, że być może Sama nie powinno tu jeszcze być. Istnieje jeszcze jedna możliwość powrotu. Co więcej, dla Sam może być też szansa na uratowanie swojej mamy.
Jest wiele do wyładowania z perspektywy filmu na temat śmiertelności, nieziemskiego życia, a nawet wieczności. Muszę powiedzieć, że jednym z moich kawałków numer jeden w filmie był sposób, w jaki wyobrażał sobie życie pozagrobowe. Oczywiście Bosch był najprawdopodobniej ograniczony ze względu na kwestie budżetowe, jednak stworzył również interesującą wizję życia pozagrobowego jako ekspansji na Ziemię. Żadnych mgieł i świętych posłańców z promieniami. Brak srebrzystych drzwi. Przypomnij sobie świat DiCaprio i jego znacząca druga osoba pracowali dla siebie w „Początku?” To była główna rzecz, którą szybko rozważyłem i pomyślałem, że to bynajmniej nie mądra decyzja. „Święci posłańcy”, tacy jak Martin, nie są nadprzyrodzeni, sprowadzają jeszcze więcej specjalistów, którzy powinni inwestować tak mało energii w ludzi, z którymi wchodzą w interakcje, jak można się spodziewać. W każdym razie Martin jest tak samo znaczącym widzem tej historii, jak święci posłańcy w „Wings of Desire”, ponieważ istnieją informacje o istnieniu postaci, które mają, ale postacie nie. Zastanawiam się nawet nad tym, czy jedna z fundamentalnych postaci jest jedną z tych „niebiańskich posłańców”.
To wspaniały film o rodzinie, mamach i małych dziewczynkach oraz o tym, jak życie działa lub nie działa w niektórych przypadkach. Sam w pewnym momencie podejmuje decyzję o powrocie do poprzedniego trybu życia, jednak trudno o kontynuację w podobnym momencie, w którym się skończyła. W momencie powrotu śpiewa mantrę dla siebie, aby sobie przypomnieć, jednak po drodze zostaje ranna. Mimo to jej życie wciąż jest przez nią kształcone. Szczególnie interesowała się malarstwem i rzemiosłem, zanim zmarła jej mama, i wraca do tego w sposób nieomylny, do tego, co próbuje sobie przypomnieć. Gdy rozwija się bardziej doświadczone, zaniedbuje, ale ta aktualizacja jest z nami konsekwentnie, podobnie jak tykający zegar, który czeka, aż wyląduje z nią. W momencie, gdy zaczynamy widzieć, jak kawałki stają się dobre, jest to trudne, ponieważ sprawy zaczynają się rozwijać. To godny reprezentant dla Boscha, jego historii i jego artystów, że film nie kończy się udręką, ale możliwościami tego, co ma nadejść. Serce tego aktualnego filmu nie jest związane z przeżywaniem nieszczęścia, jakkolwiek tolerowaniem go, odkrywaniem miłości w codziennym życiu i zastanawianiem się, jak iść dalej.