Wyjaśniając standardy nieszczęścia, Arystoteles wymyślił listę najważniejszych wydarzeń, które, jak wierzył, charakteryzowały klasę. Powinieneś mieć nadzieję, że zobaczysz takie rzeczy, jak niepewny główny bohater z defektem, emocjonalne odwrócenie losu, migawka samopoznania i cel. Uderza mnie, że oglądanie filmów Patryka Vegi zabiera nas na porównywalną wycieczkę. Nie, naprawdę. Narasta zwątpienie, nieład, potem wesołość, wreszcie niechęć do wsparcia, rodzaj przyjemności. Terapia jest wątpliwa, ale pozytywnie czujesz coś pod koniec. Niewidzialna wojna (2022) obejmuje oczekiwany w tym momencie mieszany worek uporczywych i przypadkowych nielogicznych wniosków, myśli, które w najlepszym przypadku, jak można by zaproponować, zostały zagubione w interpretacji, niesłabnący obraz siebie i potyczki z ogólnymi wątpliwościami. Ten film przekracza wszelkie oczekiwania, będąc filmem Patryka Vegi o niekończącym się wspinaniu się Patryka Vegi: rzeczywiście, cudowni ludzie, Vega przeszła meta.
Z artystą grającym wodza – i przypadkiem, że sam człowiek bardzo przypomina, można by mu wierzyć – zaczynamy drogę, dawno temu, w nędznej młodości Vegi z nieobecnym tatą i matką, która wierzy, że wystarczy trochę młodzieniec na wspinaczce górskiej odpowiedni dla Amundsena. Ponieważ ich dwójka ledwo prześlizguje się do jakiegoś bezpiecznego miejsca przez maleńką krawędź na wysokości wielu stóp, wydaje się, że głęboka wiara mamy w swoje dziecko jest najważniejszą rzeczą, która pomaga im w tym przykuwającym wzrok ilustracją. Jest całkowicie odwrócony jako przekonująca sekunda: ma do niego zaufanie. Podobnie byłby to wyjątkowo krótki film na wypadek, gdyby upadł, jeśli ogólnie rzecz biorąc, byłby to bardziej przekonujący.
Jednym z nich jest Patryk Vega. Czy mógłbyś w dowolnym momencie dowiedzieć się, które?
Po powrocie do domu (w taki czy inny sposób) można tę panią naprawdę polubić – kapryśną, ekscentryczną, a w niektórych przypadkach na tyle zirytowaną, że wyleje Patryka na tył kamizelki – można też poznać jego dziadka, człowiek, który rozbudził młodzieńczą sympatię Patryka do filmu, jak się wydaje, będąc ekskluzywną wersją IMDb na wiele lat przed tym, jak to się stało. To w zasadzie prezent w jego zeszycie. Równie skutecznie wpycha swojego wnuka na wiele pokazów filmowych, na które jest zbyt młody, co jest tu tak naprawdę jednym z bardziej wyobrażalnych elementów. Dorastanie Patryka jest w ten sposób przedstawiane jako trudny czas, w którym musiał pokonać swoje Lego, aby przetrwać, w którym film przywoływał jego lepsze poczucie idealizmu i gdzie naprawdę chwycił stare dobre marzenie o punktach startowych. Dojrzewanie oznacza krótkie wprowadzenie do ciężkiego metalu, jakim jest fan, komputery PC, wreszcie projekty komputerów PC, kradzież gier na PC. Wszystkie zwroty trafiają do jego mamy. Dotyczy to również innych, późniejszych wypadów na błahe wykroczenia. Kocha swoją mamę.
W końcu postanawia skoncentrować się na formie wideo: byłem tu naprawdę zakłopotany tym, jak później wydawał się być grany przez artystę estradowego po trzydziestce, ale w klasie z różnymi nastolatkami. Skromna sekunda, zalecająca brak typowego ruchu? Wydaje się to w jakiś sposób wątpliwe. Tak czy inaczej, Vega w końcu poprawia swoje umiejętności jako niewiarygodnie bogatego producenta filmowego, koncentrując się na nauce humanistycznej, funkcjonując jako pisarz, ukrywając się w końcu – po czasie nieoczekiwanej ciężkości – potykając się o życiową okazję. Generalnie nie jest jasne, gdzie mamy chichotać w jakiejkolwiek części wyobraźni i jako takie nie jest to satysfakcjonujące, jeśli nie jest to powszechne. Jednym z problemów związanych z poddawaniem się chichotowi jest nakładanie się obrazu siebie przez cały czas; w każdym przypadku śmiesznie trudno jest chichotać, gdy ktoś tak wyraźnie wierzy, że jest doskonały. Wesołość trzęsie się niezręcznie na tle ogólnego gorącego powietrza i samopowiększenia; jeśli zaczniesz chichotać, to z nich, a nie z nimi.
Jednak są różne minuty, które są właśnie tutaj, ku zaskoczeniu nikogo, bardzo ekstremalne w interpretacji, które mogą wywołać nieufny chichot. Co mamy sądzić o scenie, w której wszystkie reportaże prasowe kierują się do Auschwitz, aby zebrać innowacyjną motywację? Vega domaga się pokoju z perspektywą na szafot Hessa: wszechmocny Jezus Chrystus. A co ze sposobem, w jaki uzależnienie od alkoholu – poruszający temat w filmie – jest traktowane jako szef kawałka, jednak w tym momencie jako całkowicie prosta rzecz do przezwyciężenia, oczywiście z Bożą pomocą (ponieważ Bóg pojawia się rutynowo, by zaoferować Vega moralną pomoc). To znowu trochę niewinne poczucie cudu, wymyślone być może z posiadania skrytego środka pieniężnego i artystycznej swobody, by robić wszystko, co się chce, podczas gdy nigdy nie zostanie się poinformowanym, że coś nie zadziała. Znowu jest tu według wszystkich niezły plan finansowy, jednak jest mniej wybuchów i wycieczek za granicę niż w części jego różnych filmów. Niezależnie od tego, wielu producentów filmowych by za to zabiło. Film powstał, nawiasem mówiąc, przez coś, co wielu określa jako Vega Spekulacje. To niewyobrażalne, by nie docenić elementu jego derring-do.
Przeszczepiając za kulisy wykonanie własnego życia Vegi filmem, w którym artysta grający Vegę pojawia się na planie, by wyreżyserować inne, istne filmy Vegi (golly), Niewidzialna wojna jest dziwna pod pewnymi względami, ale niewątpliwie jest znakiem rozpoznawczym Vegi – niezależnie od czy jest mniej pęcherzy niż oczekiwano. Tym razem nie jesteśmy od końca do końca ze striptizerkami i satanizmem. Ponadto, trwający prawie dwie godziny, najprawdopodobniej utrzymuje się zbyt długo. Żadna część tego nie przeszkodzi mu w robieniu dokładnie tego, czego potrzebuje, raz za razem: ten niezamierzony producent filmowy neo-abuse nakręcił pięć filmów, cztery seriale telewizyjne i skomponował trzy scenariusze tylko w ciągu ostatnich pięciu lat. Przewiduję więc jego następny film. Nie zakładam, że będę musiał długo zostać w pobliżu.