Spadająca gwiazda uderza w skromną społeczność w Pensylwanii, zatruwając powietrze i zabijając wszystkich w pobliżu. Niedługo później zmarli, którzy znajdowali się najbliżej spadającej gwiazdy, zaczynali wracać do życia. Aby wyjaśnić, co się dzieje, mężczyzna przeprowadzający badanie, pułkownik Emmerich (Jack Campbell), sprowadza Lauren Stone (Nicole Schalmo), laureatkę Nagrody Nobla egzobiologa, która jest jakkolwiek zaniepokojona, choć może być wspaniała. W momencie, gdy osoby, które powróciły do życia, są przyciągane do ogromnego drzewa, które natychmiast rozwija się w miejscu katastrofy spadającej gwiazdy, okazuje się jasne, że coś pozaziemskiego pojawiło się na Ziemi, przekazując Lauren, aby zdecydować, dlaczego to przyszło. tutaj i czego potrzebuje, zanim minie punkt, z którego nie ma powrotu.
To mniej więcej fabuła Risen, trzeci element australijskiego pisarza i szefa Eddiego Aryi. Powód jest interesujący i istnieje ostatnie ujawnienie przedsięwzięcia, które nie tylko wyjaśnia znaczną część dociekań, które pojawiły się w filmie, ale dodatkowo wprowadza niezwykły zwrot w sprawie naturalnego ataku obcych na Ziemię. Niemniej jednak Risen jest tak niezdarny, że wszelkie premie lub oczekiwania, które w ten czy inny sposób mogą być spowodowane przez fabułę, gubią się w niespiesznym tempie filmu, poniżej średniej ulepszonych wizualizacjach i słabym rozwoju.
Nie pomaga w tym okropna wymiana zdań, która zarówno nadmiernie wyjaśnia wszystko, co jest nawet trochę wyspecjalizowane, jak i niedostatecznie wyjaśnia wszystkie inne rzeczy. W międzyczasie, chociaż zarówno Campbell, jak i Kenneth Trujillo – jako David Santiago, inny badacz sprowadzony w celu zbadania katastrofy spadającej gwiazdy z Lauren – otrzymują ledwo wystarczający materiał, aby wprowadzić trochę ludzkości w procedury, większość artystów nie jest tak szczęśliwy. Jest to szczególnie ważne w przypadku Schalmo, który wykonuje w gruncie rzeczy senną egzekucję jako Lauren, osoba stworzona w nudnej formie niedoszłego społeczeństwa głównego nurtu, którego nadużywanie substancji jest mylone z zawiłościami. Jednak w filmie, w którym oszałamiająca miara aktywności obejmuje osoby wpatrujące się w coś poza ekranem, wydaje się, że wyciszona postawa Lauren jest elementem, a nie błędem.
Biorąc to pod uwagę, kiedy Risen zaczyna ujawniać, co naprawdę się dzieje, wielu w tłumie prawdopodobnie będzie nadmiernie wyczerpanych lub rozczarowanych. Bardziej ścisła koncentracja i krótszy czas działania mogły zabić część tych problemów; niestety, film wydaje się rozdęty i trwa prawie dwie godziny, a fabuła jest regularnie kwestionowana, poniekąd ze względu na rozwlekłą obsadę ogólnie anonimowych postaci, które nigdy tak naprawdę nie zaciemniają fabuły. Dodatkowo minuty, które mogą być pełne podziwu, są podważane przez ulepszone wizualizacje, które nie wyglądają zbyt dobrze lub nie są wyraźnie widoczne.
Risen jest niezwykłą, unikalną myślą w mainstreamowej scenie społecznej, która jest zdezorientowana ponownymi uruchomieniami i kontynuacją, w każdym razie film, który Arya pracował nad tą myślą, jest tak nudny, że trudno go oglądać. Intrygujące jest dostrzeżenie, co taki producent filmowy jak Denis Villeneuve (Arrival, Blade Runner 2049) czy Alex Garland (Ex Machina, Annihilation) mógłby zrobić z tym powodem. Jednak w swojej obecnej strukturze Zmartwychwstały zasadniczo nie zasługuje na czas potrzebny na odnalezienie swoich uprzywilejowanych wglądów.