**Recenzja filmu: Resident Evil: Retrybucja**
*Ocena: 2.5/5*
*Resident Evil: Retrybucja* to kolejna odsłona popularnej serii filmów opartych na kultowej grze komputerowej. Reżyserem filmu jest Paul W.S. Anderson, który kontynuuje historię Alicii Marcus, gracza, który próbuje przetrwać w świecie opanowanym przez zombie i złowrogie korporacje.
Akcja filmu rozpoczyna się w tajnym kompleksie badawczym Umbrella Corporation, gdzie główna bohaterka, Alice, budzi się po raz kolejny z amnezją. Film szybko przeskakuje do intensywnych scen akcji, gdzie Alice musi stawić czoła zarówno hordom zombie, jak i sztucznej inteligencji kontrolowanej przez Umbrella Corporation.
Jednym z najbardziej imponujących elementów filmu jest jego wizualna strona. Efekty specjalne są spektakularne, szczególnie w dynamicznych scenach walki i pościgów, co sprawia, że film jest prawdziwą ucztą dla oczu. Ścieżka dźwiękowa, skomponowana przez Charliego Clousera, dodaje do atmosfery napięcia i zagrożenia, podnosząc tempa i emocje widza.
Jednakże, mimo tych zalet, *Resident Evil: Retrybucja* cierpi na wiele niedociągnięć. Fabuła filmu jest chaotyczna i często niejasna, co utrudnia śledzenie wydarzeń i zrozumienie motywacji postaci. Brak konsekwencji w narracji sprawia, że film czasami wydaje się być zlepkiem przypadkowych scen akcji bez spójnej struktury fabularnej.
Dodatkowo, pomimo zaangażowania aktorów, w tym Milla Jovovich w roli Alicii, niektóre dialogi i interakcje między postaciami są sztuczne i pozbawione głębi, co utrudnia budowanie więzi emocjonalnych z bohaterami. Ponadto, film cierpi na nadmiar postaci, co sprawia, że niektóre z nich są niedostatecznie rozwinięte i pozostają jedynie płaskimi kalkami znanych archetypów.
W rezultacie, *Resident Evil: Retrybucja* to film, który może przyciągnąć fanów serii i miłośników gatunku, ale nie spełnia oczekiwań względem jakości narracji i charakteryzacji postaci. Pomimo efektownych scen akcji i wizualnej atrakcyjności, film pozostaje jedynie przeciętną produkcją, która nie wnosi nic nowego do uniwersum *Resident Evil* i pozostawia widza z uczuciem niedosytu i rozczarowania.
Pomimo tych krytycznych uwag, *Resident Evil: Retrybucja* ma pewne pozytywne aspekty, które warto docenić. Jednym z nich jest charakterystyczny styl reżyserski Paula W.S. Andersona, który potrafi stworzyć dynamiczne i ekscytujące sceny akcji. Jego umiejętność manipulowania tempem narracji i wykorzystywania różnorodnych ujęć kamery dodaje filmowi pewnego uroku i energii.
Dodatkowo, film przynosi nowe elementy do uniwersum *Resident Evil*, eksplorując różnorodne lokacje i wprowadzając nowe postacie oraz potwory. To może być interesujące dla fanów serii, którzy chcą poznać więcej tajemniczego świata gry komputerowej.
Nie można również zapomnieć o roli Milla Jovovich, która od lat gra Alicię Marcus z pasją i zaangażowaniem. Jej determinacja i siła sprawiają, że jest przekonującą bohaterką, która potrafi przyciągnąć uwagę widza i trzymać go w napięciu przez cały czas trwania filmu.
Jednakże, *Resident Evil: Retrybucja* pozostaje produkcją, która skupia się głównie na efektach specjalnych i widowiskowych scenach akcji kosztem spójności fabularnej i charakteryzacji postaci. Brak głębi w narracji oraz słaba rozwinięcie niektórych wątków sprawiają, że film traci na potencjale i nie spełnia oczekiwań widza, który może oczekiwać więcej niż tylko efektownych wybuchów i walki.
W rezultacie, *Resident Evil: Retrybucja* to film, który mimo swoich wad może przynieść rozrywkę fanom serii i miłośnikom kina akcji. Jednakże, dla tych, którzy oczekują głębszych treści i bardziej złożonych postaci, film może być rozczarowaniem. Mimo to, warto dać mu szansę i zobaczyć, czy potrafi dostarczyć emocji i adrenaliny, które często są charakterystyczne dla produkcji tego typu.