„Phoenix w Oregonie”, o zniechęconym mężczyźnie w średnim wieku, który odzyskuje swoją bruzdę, reanimując skromną kręgielnię społeczności, wydaje się być reliktem z okresu sprzed Internetu, sklepu z filmami, kiedy umieszczanie wystarczająco rzucających się w oczy występów na kasecie VHS sfinansowany i obejrzany nieszablonowy film. Trudno go nienawidzić ze względu na jego ostry gips, ale równie trudno go uwielbiać ze względu na to, że jest tak zwyczajny i apatyczny. Ten film autora / szefa Gary’ego Lundgrena nie potrzebuje pozytywnych wibracji. Ma śmieszny uśmiech od zarysu. Jednak nigdy w pełni nie znajdzie sposobu, aby przekazać swoje wielkie wibracje tłumowi.
James Le Gros, amerykański weteran filmu spoza mainstreamu, dostaje tutaj niezwykłą rolę w roli Bobby’ego, tragicznie wyglądającego pięćdziesięcioletniego rysownika. Mieszka sam w przyczepie, jeszcze opłakuje zmarłą matkę i rozbija małżeństwo. Wścieka się i lamentuje w osobistym komiksie, pełniąc rolę barmana w knajpce posiadanej przez bogatego, dominującego kretyna imieniem Kyle (Diedrich Bader). Kuchnią zarządza dawny towarzysz Bobby’ego, Carlos (Jesse Borrego), wizjoner pedantyczny, który jest nieco podobny do smakoszy dziurawców z wzorowego „Enormous Night”.
Kawiarnia zawodzi. Kyle zaczął kupować najtańsze jedzenie i napoje o najniższej jakości i czyścić pojemnik na napiwki. Walka z Carlosem o nabycie niespełniającej standardów oliwy z oliwek („łyk”, mówi Carlos) zachęca ich do rozpoczęcia nowego biznesu jako partnerów i reanimacji zamkniętej kręgielni od jakiegoś czasu, gdzie Bobby zagrał kiedyś idealną grę. Dystrybutor wina i alkoholu imieniem Tanya (Lisa Edelstein), który lubi Bobby’ego, łączy ich z inwestorem (Mario Reynaldo Gallegosa) i oni są z dala.
Bobby i Tanya zapewniają autorytet i wyrachowaną koncentrację, podczas gdy Carlos zapewnia większą część wizji. Koncentrując się na roju burgii, który fetyszyzuje podekscytowanie modnych ludzi, bar z przekąskami na tyłach ulicy serwuje ekstrawaganckie drinki, napar specjalistyczny i dokładnie cztery rodzaje pizzy, każdy oferowany w rozmiarze 12 cali bez dozwolonych zamienników. (Ostatni to wspaniały szczegół, przedstawiający Carlosa jako jednego z tych upartych dyletantów, których wiara w siebie budzi zaufanie do innych).
Niestety, „Phoenix w Oregonie” to film, który jest bardziej zabawny w portretowaniu niż oglądaniu. Nakręcony na szerokich zdjęciach bez wykrywalnego powodu, wydaje się długim pilotem trwającym 60 minut, chichot bez parodystycznej dramatyzacji, że sieć łączy wycofała się z braku pewności. Wystawy są główną motywacją do jej obejrzenia. Edelstein ma niezwykłe wyposażenie, pozwalając ci zobaczyć przemyślenia postaci, gdy przebijają przez jej głowę. Borrego ma żywiołową dobrą wiarę legendy Franka Capry: tworzy Carlosa tak zmotywowanego, jak może być postać, bez wydawania się denerwującego lub wytrąconego z równowagi.
Najlepszy w serialu przypada Le Gros, jednemu z tych przebiegłych animatorów postaci o wspaniałym wyglądzie prowadzącego człowieka, który jest tak przyjemny w każdej części, że regularnie zajmuje Ci jedną chwilę, aby przyznać, że przyglądasz się podobnej osobie, którą widziałeś miesiąc temu w czymś innym. Bobby mógłby bez większego wysiłku przekształcić się w tępego gnojka, który wysysa tlen z rozmów. W każdym razie słuchanie alarmu Le Gros daje legendzie wystarczająco dużo życia wewnętrznego, że odtąd powtarzające się lektury filmu wydają się znacznie bardziej przesadne. Odpowiedzi Le Grosa na różnych artystów (wielu z nich nadmiernie skrupulatnie zakodowanych jako peryferie dziwaków, na przykład niezwykle wściekły Jack wszystkich zawodów Kevina Corrigana i początkującego melonika, który wydaje się być śmiertelnie wściekły na Bobby’ego) są tak dobrze dopasowane, że twarz gwiazdy będzie ogólnie bardziej urzekająca niż cokolwiek, co ma miejsce na poziomie historii.
Mimo całego blasku jest to ogólnie uśpiony film. Niewiele jest wątpliwości, a nawet najbardziej mgliste minuty nie wydają się mieć wielkiego wpływu na nikogo. Bobby zaczyna opowieść od miejsca zabezpieczenia finansowego, kupiwszy fundusz emerytalny od swojej matki, która siedziała w funduszach inwestycyjnych przez długi czas, więc w miarę jak historia się rozwija, w zasadzie obserwujesz osobę, która pokazuje, że gotówka naprawdę może dać satysfakcję lub jeśli nic innego terapia. Przeprojektowanie i wysyłka napotykają na kilka przeszkód, ale nic nadmiernie desperackiego. Postacie rozmawiają z entuzjazmem i doświadczają pewnych nieporozumień podczas omawiania właściwej procedury, ale rzadko przekraczają granicę, że okropna magia sabotuje wysyłkę.
Lundgren od czasu do czasu próbuje zaszczepić dalsze starcia i delikatne napięcie (licząc pewną niezręczność wśród Bobby’ego i Tanyi nad robieniem czegoś przyjemnego, a także dochodowego, kulminacyjny powrót wściekłego douche Badera i wątek podpowiedzi o znawcy jadłodajni, który może pojawić się w premierowy wieczór, la „Enormous Night” i „Hanging tight for Guffman”). Jednak jego serce nie wydaje się być w tym, a mechanika fabuły jest spontaniczna i nieprzekonująca. Historia w końcu przybiera obrót, który każe nam wierzyć, że wszystko się odwróci; jednak brakuje tego, co było potrzebne, a dostępny dowód sugeruje, że producent nie zdawał sobie sprawy, jak poradzić sobie z poważnym pozornym ruchem, który miałby miejsce, gdyby zdecydował się pójść tą ulicą wcześniej.
To prawdziwa hańba, biorąc pod uwagę fakt, że w bardziej zmotywowanych minutach (na przykład w długiej aranżacji, w której Bobby próbuje skoordynować swoje nagrania na ścieżkach) „Phoenix w Oregonie” ma nierówną, pełną energii energię. Film „nic się nie dzieje”, wypełniony kaprysami peryferii, jest trudny do zrealizowania w świetle faktu, że jest on tak wrażliwy na pajęczyna, ale rządzący szefowie struktury (jak autor / szefowie Jim Jarmusch i Nicole Holofcener, która Gros wcześniej) mają wyrafinowany, gwarantowany gustowny, który zamyka każde zadanie zbiorczym pomrukiem. W tym momencie Lundgren nie odkrył swojego szeptu.