Niedopuszczalna podróż w czasie „Oszukać los” zaczyna się od wycieraczek poruszających się powolnym ruchem po ciemnej, burzliwej szybie. James Odin (Adrian Glynn McMorran), ciężko żyjący wizjoner, mówi: „Mówią, że kiedy kopniesz wiadro, to, co wydaje się wiecznością, odlatuje z poczuciem ostateczności”. Mija kilka nieznośnych sekund; wycieraczki wycierają się. W tym momencie James dodaje: „Chciałbym, żeby to było tak podstawowe”. I to wszystko, ale żałosny mężczyzna z wąsami, kolczykami wokół oczu i życzliwą naturą, próbuje ratować siebie i swoją pełną nadziei miłość nie interesuje Angeli (Magda Apanowicz) przed zaciekłymi chuliganami.
Istnieje wiele innych nieoczekiwanych wydarzeń, które James musi pochylić, niezależnie od jego ogólnej pewności, że przyszłość jest taka, jaka jest. W każdym razie, tylko hipotetycznie zagmatwane czynniki w historii Jamesa – jak mógłby zobaczyć przyszłość, nie wspominając o wykorzystaniu tego do ratowania siebie – są zbyt proste, by w ogóle rozważać oczekiwanie. „Oszukać los” nie jest wystarczająco przebiegły, aby poradzić sobie z tą dość rzucającą się w oczy przeszkodą, generalnie na tej podstawie, że jej twórcy stawiają wszystko na swoją powikłaną, ale nigdy nieskomplikowaną historię.
Problemy Jamesa z fizyką kwantową zaczynają się po tym, jak jego ponury zarządca nieruchomości informuje Jamesa, że spóźnia się o cztery dni z wynajmem. Obecnie jest winien 500 dolarów przed końcem dnia. Można powiedzieć, że nie brzmi to naprawdę okropnie. Co więcej, miałbyś rację: James wkrótce przynosi gotówkę, której potrzebuje, wykorzystując swoje zdolności podobne do ESP. Nie może planować ani kontrolować, jak długo widzi przyszłość, ale w większości potrafi określić stan rzeczy na tyle długo, aby zrobić kilka notatek i ponieść minimalne wydatki. Biorąc wszystko pod uwagę, nieziemskie moce Jamesa słusznie sprawiły, że poczuł się odurzony i zmęczony, poniżający stan spowodowany alkoholem i okropnym epizodem młodości, który przekształcił Jamesa w ponurego włóczęgę, a potem surowego dorosłego.
Wejdź do Angeli, podejrzanie scharakteryzowanej osoby, która jest nowa w okolicy i ceni sobie picie naparu z Jamesem na jego dachu. Apanowicz prezentuje całkiem niezłą wystawę, jednak Angela jest bardziej gadżetem fabularnym niż współliderem, nie mówiąc już o postaci drugoplanowej. W momencie, gdy James mówi, że „Nasze decyzje nie mają żadnego znaczenia. Życie toczy się poza naszą zdolnością do kontrolowania”, Angela pojawia się z oddaną, choć nieprzekonującą reakcją: „To jest kiepska metoda patrzenia na świat”. James musi kupić to, co sprzedaje Angela, ale jest nieco rozproszony planem szermierki klejnotami, który (prawie) jest zaaranżowany przez Raya (John Cassini), zrzędliwego właściciela warsztatu narzędziowego, i ciężkozbrojnych Raya, Sal (Frank Cassini) i Terry (Aleks Paunovic). ).
Oto miejsce, w którym sprawy stają się nieznacznie zagmatwane. Aby uporać się z Rayem, a także z problemami finansowymi Jamesa, James musi rozpocząć rozmowę ze swoim irytującym, niecodziennym towarzyszem badacza, Elliotem (Bill Marchant). Elliot ostrzega Jamesa, że z reguły musi włożyć więcej wysiłku, co wyjaśnia, dlaczego James trzymał się od niego z daleka aż do okazji przedstawionych w „Wola”. Ale kiedy James i Elliot w końcu zajmą się romansem, zaczyna się jakiś spisek, w którym James ustala sposób powrotu do harmonogramu i uratowania siebie. Nie ma tu wielu zdziwień, biorąc pod uwagę fakt, że kawałki chleba, które prowadzą do dramatycznego finału filmu, są obfite i wyjątkowo stare. Naprawdę, nieoczekiwane wydarzenia w tym filmie są tak oczywiste i nieapetyczne, że nie można było ich przegapić, jeśli próbowałeś.
Co więcej, niezależnie od tego, czy ci się udało, największym pytaniem przedstawionym przez „Oszukać los” byłoby w każdym razie: I co z tego? Gromadząca się obsada filmu jest na ogół dość wyobrażalna w swoich oddzielnych pracach, jednak szef Tony Dean Smith i współeseista Ryan W. Smith nie biorą ich do żadnego miejsca. James natychmiast cofa swoje środki, aż coś zdecydowanie źle się potoczy z drogocennymi kamieniami Raya. Następnie, w tym momencie, musi znacznie dalej podążać za swoimi środkami, obecnie z pozornie przywróconym poczuciem kierunku: naprawić układ klejnotów lub próbować kopnąć wiadro. Ten wzór okazji powtarza to samo, dla niektórych drobnych odmian, aż bez wątpienia większe myśli Smithów nie wpływają poważnie na kształt lub istotę historii Jamesa (np. jest pogmatwane, co poza Elliotem ma duże znaczenie dla fabuły ). I pamiętając, że nieprzewidywalna historia to nie wszystko, jeśli chodzi o sci-fi, jest ona dość znacząca, gdy twój film o podróży w czasie koncentruje się na zdezorientowanych wysiłkach jednego człowieka, aby uciec od jego prywatnego „Świstaka”.
Nie aż tak dużo „Oszukać los” wydaje się być godne uwagi, ponieważ Kowale ledwo stawiają na swoim koncie. Ich wątpliwa sytuacja konsekwentnie jest według wszystkich relacji kilkoma nieprzewidzianymi zmianami z jakiegoś miejsca, jednak nigdy w pełni nie docierają. Tak więc, podczas gdy w „Oszukać los” jest jakaś dyskusja na temat wolności i skutków czyichś działań, wszystko to brzmi jak ballyhoo z filmu klasowego pochodzącego od postaci z patyczków, takich jak James, rodzaj postaci pozbawionej twardej karmy, która próbuje zbudować swoją regularne bonafide, przedstawiając podróże w czasie jako „Jakaś bolońska hipoteza strun kwantowych o różnych okazjach rozbrzmiewających w rzeczywistości”. Chciałbym, żeby „Oszukać los” nie było tak podstawowe, jakkolwiek jest.