Elle Fanning emanuje determinacją i prawdomównością, gdy altruistycznie podróżuje przez „Niewybrane drogi” Sally Potter, rozproszony strzał „wyobraź sobie scenariusz, w którym?”. historia skupiona na autorze z początkową demencją. Niezachwiana Fanning gra uważną dziewczynę eseistki, Molly, martwiącą się o swojego ojca, Leo (Javier Bardem), dłużej niż jeden dzień w Nowym Jorku, odmawiającą porzucenia sposobu, w jaki Leo, którego kiedyś znała, odpływa. Ponownie dołączając do nadzorczyni uroczej „Ginger and Rosa”, w której również wystąpiła, Fanning przekazuje wystawę o tak oszałamiającej głębi i pasji, że jej esencja jest zarówno pocieszeniem, jak i szczególnym rozczarowaniem, ponieważ film, w którym występuje młody artysta, jest tragicznie nie ma odpowiednika dla cech, które wnosi do bardzo bliskiego konta domowego Pottera.
To swego rodzaju kurs dla Pottera, który najwyraźniej skupił się na swoim własnym bracie z początkową demencją, Molly Fanning niebiańsko pomaga Leo w jego zadaniach po tym, jak zabiera go z jego zaniedbanego mieszkania na Brooklynie, brudna przestrzeń zatrząśnięta blisko przez tramwaj podąża za każdym przejeżdżającym pociągiem . Do zadań zespołu należy wizyta u dentysty, wzięcie taksówki i pokonywanie różnych rutynowych barier po drodze, co wpływa na entuzjastyczną siłę i tolerancję Molly wobec niesympatycznych osób. Nie rozumie, dlaczego nie mogą być bardziej uprzejmi wobec kruchej sytuacji jej ojca. Co więcej, ponieważ pilnie musi ufać, że Leo jest nadal w zasadzie obecny, za każdym razem, gdy ktoś omawia jej ojca w trzeciej osobie, robi to tak, jakby nie było go w pokoju. Jednak „czy on naprawdę tam jest”, ktoś w końcu i nieuchronnie ją pyta.
Spekulatywne „nie” pojawia się wszędzie, niezależnie od tego, czy tak naprawdę tego nie wypuszcza. Jednak w każdym razie odpowiednia reakcja na Pottera jest pod każdym względem w większości rezonująca. Tak więc producent postanawia zbadać drugą część, której w rzeczywistości byśmy nie znaleźli, może próbując czegoś terapeutycznego nie tylko dla siebie, ale także dla każdej osoby, która naprawdę skupiła się na przyjacielu lub członku rodziny z załamującą się pamięcią. Jako składnik jej honorowego przedsięwzięcia szef eseisty wyobraża sobie dwa substytuty instynktownych, realnych czynników dla Lwa; sytuacje, w których wyjeżdża na inne tereny (na przykład drogi, na które nie ma uczęszczanych dróg), aby marzyć o codziennych rutynach, których mógł doświadczyć, gdy jeszcze w młodym wieku wyjechał z Meksyku do USA. W międzyczasie jego ludzka skorupa pozostaje obok walczącej Molly, która gorączkowo próbuje włamać się do tych wyobrażonych wszechświatów, które rozwijają się w umyśle i duszy jej ojca, nauczona jedynie niejasnymi, bełkotliwymi słowami.
W każdym razie jedna z tych wskazówek okazuje się spójna: „Dolores”, mruczy Leo. Wkrótce dowiadujemy się (od matki Molly, Rity, granej zwięźle przez Laurę Linney), że Dolores (Salma Hayek) była jego pierwszą miłością, kontynuując obserwację małżeństwa, które nigdy nie było między płonącą parą w Meksyku. Późniejsza rzeczywistość pojawia się nieoczekiwanie. Leo jest nad spokojnymi turkusowymi wodami gdzieś w Grecji, rozmawiając z młodym, rozkosznym wczasowiczem o swoim od dawna zirytowanym życiu i dystansie od swojej dziewczyny, którego od dawna nie znalazł. To jest sytuacja, z którą stopniowo sobie radzimy, która mogłaby się wydarzyć, gdyby eseista poddał się głodowi możliwości po tym, jak miał Molly i wyruszył na skoncentrowaną na sobie wycieczkę, polegającą na emocjonalnym załamaniu lub na nowo odkrywaniu siebie.
Przez wszystkie te znaczące i rywalizujące relacje Bardem wiarygodnie przemyka przez wszystkie swoje trzy postacie z subtelnością. Jednak w ten czy inny sposób Potter nie może wyciągnąć oczywistych wniosków dotyczących tych przypominających, ale niezręcznie zmienionych perspektyw. W ciągłym kontakcie z uczuciem mgły i sentymentalizmu, jak udowodniono w „Orlando” i „Lekcji tanga”, Potter stara się wykreować uczucie zamyślenia w przerwach psychiki Leo. Ale ponieważ tak naprawdę nie zobaczymy ani nie usłyszymy prawdziwego Leo Molly, z którym dorastał, jesteśmy oszukiwani, jak stworzyć znaczące skojarzenie z nim. Fanning odważnie stara się być dla nas tym interfejsem, gdy zastanawia się, jak pochopnie rozpaczać nad rodzicem, który okazuje się, że daleko mu do śmierci. Na wypadek, gdyby samotna jej dostrzegalna miłość do ojca mogła dodatkowo dać nam wystarczającą motywację, żebyśmy się nie przejmowali, niezależnie od tego, co robi. Bardzo wdzięczni za typowo ekspresyjną prezentację Fanninga, w każdym razie nie opuszczamy tej niechętnej wycieczki zupełnie z niczym.