May Ryer (Brea Grant) jest autorką samodoskonalenia, której książka Go It Alone poucza kobiety o pewności siebie. Jej generalnie żeńskie grono fanów pyta ją podczas podpisywania książek, kiedy mogą spodziewać się rozwoju, ale coś jest nie tak. Może nie może zacząć się na jej nowej książce. To wrażenie, że coś jest „wyłączone”, staje się całkowicie jasne, gdy pewnej nocy May wykrywa mężczyznę przed domem, którego oddaje swojej lepszej połowie. Wydaje się, że mężczyzna próbuje się włamać. W momencie, gdy May, rozklejona, budzi swojego drugiego znaczącego Teda (Dhruv Uday Singh), Ted jest bardziej zaniepokojony szałem May niż martwiący się o spodziewanego złodzieja. Kiedy dostaje klub do zabawy, aby odstraszyć nieznanego mężczyznę, Ted ujawnia jej, że dzieje się to każdej nocy. Konsekwentnie do ich domu włamuje się mężczyzna i próbuje ich stracić. „Dokładnie tak jest” – mówi Ted. Maj jest wstrząśnięty. Ona nie pamięta. Jednak Ted ma rację. Następnego wieczoru to się powtórzy. Co więcej, następnego wieczoru. Ponadto następnego wieczoru.
To jest przerażający powód „Lucky” Natashy Kermani, skomponowanego przez Breę Grant (która dodatkowo występuje w roli głównej). To, co od początku wydaje się być zwykłym chillerem do pracy w domu, okazuje się czymś o wiele bardziej dziwnym, znacznie bardziej niepokojącym. „Lucky” to więcej niż powód. „Lucky” ma komentarz, a Grant głęboko przemyślał tematy brutalności wobec kobiet i obrażeń, podobnie jak przypuszczenia oparte na orientacji seksualnej w tych sprawach. „Lucky” jest opowiadany wyłącznie z perspektywy zdezorientowanego, lekkiego snu May, a zatem oczekiwanie, że tłum się nauczy i przystosuje, jest równoważne oczekiwaniom May. May jest opóźniona, aby zrozumieć, co naprawdę się dzieje, mimo że wszyscy wokół niej – jej lepsza połowa, jej partner Edie (Yasmine Al-Bustami), jej szwagierka (Kausar Mohammed) i jej menadżer (Leith M. Burke) – zdaje się zdawać sobie sprawę z tego, co się dzieje, ale potem jej nie doradza.
Jest to zaskakująca dynamika narracji, polegająca na powtarzaniu podobnych scen, które wciąż się powracają. Niezadowolenie ostatecznie wypełnia potrzebę, podobnie jak zwolnienie, mimo że wytrwałość wymaga pewnej tolerancji. May zwraca się o pomoc do poszczególnych osób. Wszyscy traktują ją tak, jakby reagowała przesadnie, jednak w ich zachowaniu jest coś innego. Zachowują się, jakby mieli tajemnicę, drogę do zagadki, i patrzą, jak szaleństwo Maya rozwiązuje to z godną litością. Biedna May, jest ostatnią, która zdaje sobie sprawę, co się naprawdę dzieje.
W momencie, gdy Ted nieoczekiwanie wyparowuje, a May nie może go zebrać, zostaje zmuszona do „samodzielnego załatwienia sprawy”. Ludzie oferują jej pokoje dla gości, ale ona odmawia. Pozostaje w domu i konsekwentnie walczy z intruzem. Bitwy są często alarmujące, odrażające i absurdalne, jednak następnego ranka cykl zaczyna się ponownie od samego początku, w stylu „Dzień Świstaka” lub, podobnie jak w „Wesołym Dniu Śmierci” z 2017 roku, obejmującym porównywalny krąg czasowy. May bezbłędnie rozważa policję, ale reakcja jest irytująco łatwa.
„Lucky” cieszy się całością „figur retorycznych” thrillera, ale nie bez powodu. May zabija wszystkie światła w godzinach wieczornych, mimo że dobrze jest zobaczyć zbieracza, gdy się pojawi. Ona nawet przysypia! W momencie, gdy mężczyzna pojawia się, jak to zwykle bywa, zamiast wybiegać na zewnątrz, ona biegnie wyżej, gdzie jest to absolutnie niemożliwe. Przypomina to, że May nigdy nie widziała filmu o krwi i krwi! Istnieje jednak pewna technika w szaleństwie Granta jako scenarzysty. Ten zły sen obejmuje część jednego z tych okropnych snów, w których jesteś ścigany i próbujesz uciekać, ale nie możesz się ruszyć. May przypomina Josefa K. z Procesu Kafki, podejmując odważny wysiłek w skomplikowanym, kompromitującym świecie, w którym wydaje się, że każda inna osoba otrzymała jakieś sekretne przypomnienie o „stanie rzeczy”, a ona została „zrujnowana”.
W momencie, gdy podstawowa prawda wreszcie się ujawnia, prawie pod koniec filmu, wszystko, co widziałeś wcześniej, przekształca się w straszną i irytującą klarowność. Tytuł również przesuwa się w centrum uwagi, ukazując swoje aktualne podwaliny w sposób, w jaki tytuły radzą sobie ze świetnymi opowiadaniami.
Kermani dostosowuje pośpiech i ogłusza, wykonując mrożące krew w żyłach migawki, podczas których May prawie nie rozumie, co się dzieje. Kawałki porcelany wychodzą ze zmywarki z niewielkimi przerwami. Na stoliku końcowym znajduje się kawałek szkła. Krawędź arkusza okna pokazuje wyściełaną przerwę w poprzek. Te krótkie minuty, poddane tłumaczeniu, dodają symbolicznej mocy „Lucky”. Jest to praktycznie podobne do tego, co May uważa, że jej istnienie jest naprawdę fantazją, a wraz z cyklem filmu naprawdę się budzi. Całe rozbite szkło wokół niej jest oddzieloną fasadą jej wyparcia się.