W swoim najnowszym wystąpieniu eseista i naczelny Corneliu Porumboiu testuje klasę dreszczyku emocji neo-noir z wyjątkowymi wynikami. W Whistlers występuje Vlad Ivanov (4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni) jako Cristi, tajemniczy i zdegenerowany policjant, który zajmuje się stroną rumuńskiej mafii. Jako samotny tropiciel gotówki stara się nie zwracać uwagi na swoją nienasyconą szefową, Magdę (Rodica Lazar), podczas gdy zapewnia Gildę (Catrinel Marlon), femme fatale przemienioną w idealną damę. Zbieżność z tym ostatnim zabierze go na La Gomerę na Wyspach Kanaryjskich, aby zapoznać się z językiem gwizdów znanym jako silbo gomero.
Chociaż zawsze nie miesza w tonie i nie zależy od gorącego ujęcia, chciałbym, żeby film był bardziej poza kontrolą i mniej mózgowymi ruchami. Treść przepełniona jest błahostkami, wątła w subtelnościach i uboga w dreszcz emocji, podczas gdy wykonanie jest wiecznie zimne, a jednocześnie zachowuje fałszywą postawę przebiegłości. Od czasu do czasu artyści sprawiają, że wygląda angażująco, ale najczęściej nie jest to zaskakujące z powodu oszałamiającego braku wstrząsów.
Skażenie, zdrady i zbrodnicze plany to kwintesencja filmografii Porumboiu, jednak Gwizdacze, grając bardziej satysfakcjonującą grupę i mniej chętną receptę, nigdy nie docierają do złośliwości i znajomości 12:08 na wschód od Bukaresztu (2006), Przymiotnik policyjny (2009). ) i Skarb (2015). Byłem neutralny, z wyjątkiem samego języka gwizdów.
Oszuści nie tylko łamią prawo: regularnie lekceważą normalny społeczny rozwój języka, wymyślając własną zaszyfrowaną korespondencję. W Anglii była to Cant Złodziei: w Rosji Fenya; W Zachodnim Bengalu istniała Ulti. Te kryptojęzyki proponowano, aby trzymać wyrzutków z dala od nawet najbardziej istotnych dyskusji i aranżowania, a niezwykły strach polegał na tym, że policja odszyfruje kod. Tak więc to w języku rumuńskim nieuczciwy trik The Whistlers, wykrzywiony pokaz, w którym to nie słowa, ale naśladowane śpiewem ptaków, są nośnikami uprzywilejowanych spostrzeżeń.
Oczywiście jest nieuniknione, że etycznie problematyczny analityk Cristi (Ivanov) nie może zagwizdać, by uratować mu życie. Jednak ląduje na La Gomerze, części Wysp Kanaryjskich. Niby część Hiszpanii, ale na Atlantyku, niedaleko Sahary Zachodniej, daleko jej do zwykłego rytmu w Bukareszcie. To było miejsce, w którym po raz pierwszy spotyka femme fatale Gloria (Marlon), która wciąga go w zawiły spisek mający na celu ochronę zatrzymanego przestępcy/magnata pościelowego, Zsolta (Tambrea). To jest powód, dla którego Cristi musi udać się na La Gomerę, aby nauczyć się el Silbo, gwiżdżącego języka pobliskich ranczerów objętych przez rumuńską hordę, aby ukryć swoje aranżacje, podobnie jak brytyjska dziwna scena z połowy XX wieku zaczerpnęła z Polari z wędkarze i carnies – wydaje się, że każdy ma tajemnice.
W swoim komponencie Fantastic Fest 2019 i po urzekającym przekierowaniu do narracji sportowych z podwójnym nagłówkiem piłkarskim Infinite Football i The Second Game, Porumboiu wraca do miejsca, w którym skończył, z policyjną procedurą policyjną, Przymiotnik. Niemniej jednak Iwanow gra Cristiego jako totalną odwrotność jego roli w poprzednim filmie, sztywnego etycznie kapitana Anghelache’a. Jest zły, ale konkretna idea jego skalania jest odkryta w retrospekcjach – odkrywanych przez karty części – które mieszają się bez względu na to, ile odkryją.
Te części dzielą współpracę Cristi z każdą postacią, rozpadając się na kawałki, jak zwykłe konto. Obecnie jest jego zwątpienie patowe z lubieżnym nadzorcą hordy Paco, następnie jego zmieszanie uderzyło na parkiet z jego szefową, Magdą (Lazar), a potem zerwał związek z wierną matką (Szönyi), która nie wie dokładnie, co zamierza Cristi jednak obawia się o nich dwojga swoją profesję i wieczną duszę.
Oszałamiające pytanie brzmi – dlaczego? Z jakiego powodu złoczyńcy posuwają się do tak absurdalnych granic, aby uwolnić Zsolta? Po co poznawać język gwizdów? Z jakiego powodu Porumboiu łączy każdy z tych rozbieżnych segmentów? Producent może odgrywać kluczową rolę w rumuńskiej Nowej Fali po Ceauescu, ale istnieje głęboki wpływ wschodnioeuropejskiego absurdu z czasów zimnej wojny, który może się opłacić, zależnie od tłumu.
Istnieje niepokojąca skłonność do tego, że Porumboiu ma znakomitą markę i próbuje wykorzystać post-Pulp Fiction pocięte noir jako narzędzie do tego. Iwanow ma wszelkie zadatki na światowego wyczerpanego i lekceważącego śledczego, jednak jego wystawa wydaje się być przypadkowa w przypadku szczególnych decyzji melodycznych Porumboiu, porównując Offenbacha i Iggy’ego Popa, podczas gdy Cristi spartaczy inną klasę gwizdania.
Ogólnie rzecz biorąc, podobnie jak śpiew ptaków, The Whistlers jest trudny do rozszyfrowania i, co zaskakujące, generalnie nie wydaje się zasługiwać na wysiłek. Biorąc wszystko pod uwagę, jest najbardziej czarujący, gdy po prostu robi się pełen złych uczynków, a jeśli nie ma szansy, że w dowolnym momencie wróci do klasy, oto, aby zaufać, że stawia Lazara – tutaj niewątpliwego mistrza noir – na czele z bronią palną i oziębła mentalność.