O dziwo, najbardziej szalenie manipulacyjne fragmenty Ile jest warte ludzkie życie? Sary Colangelo należą do części, które działają najlepiej. Od dźwięków otwierających się na ciemnym ekranie w stylu Zero Dark Trzydzieści po wiele krótkich scen, w których artyści tacy jak Gayle Rankin czy Laura Benanti grają krewnych zmarłych 11 września 2001 r., deklarując, że ich przyjaciele i ich rodzina byli ostatnimi minuty. Te sceny ciągną za każdą strunę serca, którą mają być, jakkolwiek by było, niepodobne do większości pozostałej części Ile jest warte ludzkie życie?, która kontroluje w bardziej zwyczajowy sposób, zasadniczo czują się uzasadnione.
Michael Keaton występuje w roli Kena Feinberga, prawnika, który nadzorował jedenasty wrześniowy Fundusz Odszkodowań dla Ofiar. Ile jest warte ludzkie życie? śledzi swój rozwój od dnia napaści do ostatecznej godziny, w której krewni musieli zdecydować, czy chcą się zapisać, aby otrzymać wynagrodzenie. Takie postępowanie oznaczało przeniesienie własności opcji pozwania przewoźników. Wraz ze swoją koleżanką (Amy Ryan) i grupą prawników, walczą z oporem od bezlitosnego, zgodnego z prawem wizerunku firmy maklerskiej World Trade Center (Tate Donovan) do jednego człowieka organizującego rodziny w celu uzyskania bardziej idealnego układu (Stanley Tucci). wiele innych.
Projekcja Keatona jest, nic dziwnego, sprytnym posunięciem. Jego doświadczenie jako humorysty nie tylko daje naprawdę niezbędną lekkość i narastające zmarszczki charakteru. Oznacza to również, że jest wystarczająco wolny od próżności, aby wyjaśnić, że Feinberg jest głęboko ułomnym bohaterem, w najlepszym przypadku. Jego pierwsze przypadki, gdy bez uczuć powiedział coś zawstydzającego, zanim krewni ofiar zabrzmią zasadnie.
Tematyczny rdzeń Ile jest warte ludzkie życie? jest (lub powinien być) wywołany uporem Feinberga: „Muszę pozostać bez uprzedzeń, aby wszystko ułożyło się na swoim miejscu”. Zakwestionowanie tego powiedzenia jest niezbędne w świecie, w którym pozornie dobroduszne osoby upierają się, że zmiany muszą stać w szeregu za wzajemnym szacunkiem. Od ustawy o prawach obywatelskich po dzisiejsze nieludzkie więzienia administracji Trumpa, osoby, które opowiadają się za oficjalnym szacunkiem, podczas gdy jednostki znoszą jako przeciwnicy dobra tak samo jak każda inna osoba.
Frustrujące jest to, że nieunikniona zmiana perspektywy Feinberga (w wymyślonej sekundzie przyjścia do Jezusa) zaniedbuje wpływ na rzeczywistą prawdę o jego pewności. Wcale nie tak, jak lepsze, autentyczne procedury, takie jak Spotlight, czy nawet zeszłoroczny The Report, gdzie każdy nowy postęp był wynikiem poprzedniego, Ile jest warte ludzkie życie? ma wrażenie, że mniejsza część manipuluje wszystkim innym. To każdy z nieuniknionych rezultatów, zaprzeczający filmowi z jego programu i sprawiający, że cały numer wygląda jak występy w okropnej telewizyjnej narracji.