Okropne warunki prowadzą do przekalibrowania słów, których możemy nie docenić. Zwykle możemy myśleć o „dobrym” dniu, gdy ktoś jest naładowany towarzyszami, rodziną, jedzeniem i zabawą. W każdym razie rodziny poturbowane przez zepsute gwarancje i frustracje związane z nadużywaniem substancji mogą uznać, że dla nich nie jest to tak naprawdę rozstrzygane nie przez to, co zawiera, ale raczej przez to, czego nie zawiera. W „Four Good Days”, ze względu na autentyczną historię, młody diabeł nie powinien przez cztery dni zażywać narkotyków, aby uzyskać obiecującą terapię. „Dobrze” dla siebie i może znacznie więcej dla jej mamy oznacza odrzucenie narkotyków.
„Miłość” może nie zostać ponownie wyrównana do zależności, jednak zostanie zmieniona. Mówimy o „prawdziwej miłości”. I zgodnie z tym, kiedy Molly (Mila Kunis), wykończona fanatyk, która wielokrotnie doświadczyła powrotu do zdrowia i cofnęła się o siebie, pojawia się w domu swojej mamy, zamiast ciepło przyjętej z radością, zostaje zwolniona. Mama Molly, Deb (Glenn Close) wychyla się z przedpokoju, jej spokój jest przeciwieństwem podskakujących ruchów Molly. Była tak często oszukiwana i zabierana tak regularnie, że akceptuje, że najlepiej dla Molly, jeśli wszyscy wokół niej mogą narzucać pewne ograniczenia. Jednak Deb tak bardzo musi jej zaufać. „W każdym momencie, w którym zdecydowałem się na wciągnięcie się z nią, zawsze miałem otwarte oczy” – mówi. Jednak zaufanie konsekwentnie popycha do ponownej próby, w każdym razie, gdy doświadczenie nam pokazało, że to tylko nas bardzo zdenerwuje.
Deb nie wpuszcza jej do domu. „Zmieniliśmy zamki po tym, jak ty i Eric wzięliście gitary.” Ale Molly nie odejdzie. Co więcej, następnego dnia, kiedy leki przestaną działać, zgadza się, żeby Deb zabrała ją na detoks. „W przypadku, gdy istnieje wiele innych uporczywych rzeczy niż heroina, to ty. To moja jedyna wskazówka, na którą czekam w całości”. W klinice widać, że tak często tego doświadczali, że znają codzienną praktykę. Jednak Deb przypomina sobie, ile razy Molly przeszła detoks: 14. Aż do tego momentu.
Po trzech dniach leki wychodzą poza ramy Molly, a specjalista składa jej propozycję, co miesiąc zastrzyk, który blokuje działanie narkotyków. Aby jednak mieć szansę, musi pozostać czysta przez dodatkowe cztery dni. Deb zgadza się, aby Molly wróciła do domu, aby jej pomóc — w ten sposób może uważać na Molly. Film wciela się w części składowe kręgosłupa chillera, gdy każda chwila jest naładowana napięciem lub krwawym filmem, gdy osoba, która kiedyś była najbardziej urocza, staje się kimś, kto porusza strach i przerażenie.
Jest kilka minut, które mogą mieć wpływ, jak wtedy, gdy Deb, kosmetyczka z sąsiedzkiego klubu, robi twarz Molly, jej delikatny dotyk przekazuje nieograniczoną miłość, której nie może wyrazić słowami. Była Molly przyprowadza na jakiś czas swoje dzieci i możemy pokrótce przyjrzeć się egzystencji, którą mogła mieć. Podobnie jak w rozpowszechnionym, niedostrzeganym „Ben powraca”, odkrywamy, że uzależnienie zaczęło się od nierozważnie popieranych narkotycznych środków przeciwbólowych na problemy fizyczne, gdy byłem nastolatkiem.
W każdym razie wystawy, w tym Stephena Roota jako późniejszego małżonka Deb i Joshuę Leonarda jako byłego Molly, znacznie przekraczają konwencjonalny charakter treści. Blisko, po raz drugi w roku gra w matkę narkomana jest jak zwykle w porządku, szczególnie podczas komunikowania głębokich zmagań matki, która nie może znieść możliwości pielęgnowania swojej dziewczyny lub zastanawiania się, jak przestać. Ponadto Kunis wykazuje niezwykłą wrażliwość w przedstawianiu warstw i starć Molly, od bliskiej dzikiej zdolności do kontrolowania, ciągłego wykrywania, czy nadszedł czas, by kłamać, czy obwiniać, do palącego nasilenia fiksacji/nienawiści do siebie koło chomika, gdzie „ życie jest wyzwalaczem” i wydaje się, że najlepszym sposobem na zniesienie irytacji, nieszczęścia i hańby zniewolenia jest dalsze bycie na haju.
Film jest bardziej wrażliwy, gdy popada w niezręczne analogie, takie jak nieukończona układanka i przypadkowe wykorzystanie „niewolnictwa”, aby spróbować umieścić maraton oglądania wiadomości w podobnej klasie, jak nadużywanie substancji. Zwięzła scena w „Under Zero”, w której Robert Downey Jr. prosi swojego tatę o jeszcze jedną szansę, ma więcej wiedzy, szoku, wiarygodności i ładunku emocjonalnego niż ten pełnometrażowy film. Są to ważne historie, które należy zobaczyć, ale tłumy potrzebują czegoś więcej niż scenariuszy, które są zasadniczo działaniami aktorskimi, z bardzo małą wiedzą o wszystkich oskarżających każdą inną osobę i aktualizującą, że okropne decyzje uzależnionych i ludzi wokół nich prowadzą do strasznych rezultatów.