„Echo Boomers” Setha Savoya ma wiele do powiedzenia na temat dwudziesto-trzydziestolatków, ale nie ma zbyt wiele treści. Jego postacie są wypełnione rozbieżnością i wizją naszego często dyskutowanego, mało dostrojonego do wieku. Jednak w miarę jak film rozwija się od pompatycznych prezentacji, nasi święci nigdy nie wychodzą poza ich podstawowe idee. Ich utrudniony pogląd na świat ulega samozniszczeniu, im bardziej zastanawiasz się nad ogólnym obrazem, który biorąc pod uwagę skłonność treści do mantr Instagram i zarozumiałych deklaracji, daje tłumom dużo czasu na zastanowienie się, dlaczego coś dość przemyślanego stało się tak powtarzalne.
Zgodnie z radą twórcy, który obiecał opowiedzieć swoją wersję historii, Lance (Patrick Schwarzenegger) rozpoczyna tę historię w slammerze i opisuje, jak on i grupa niedawno odkrytych towarzyszy porzucili rozczarowanych włóczęgów w oszustów. Kuzyn Speara, Jack (Gilles Geary), najwyraźniej wszystko załatwił. Jeździ Porsche i ma pracę w świecie rzemiosła – a przynajmniej tak mówi. Subtelności są niepewne i zanim Lance wpadnie w oko z tym, co naprawdę się dzieje, wpadł w burzliwy świat Jacka, w którym zebranie odpowiednio niezadowolonych młodych ludzi zjednoczyło się, by chwycić za broń przeciwko bogatym i docenić korzyści dla siebie. . Radykalizowani aktywizmem gruntu i zmniejszającymi się szansami, te osoby z ich wieku przechodzą rotację do naruszeń rzemiosła i linii rujnującego przeszukiwania jako podejścia do wykorzystania Człowieka – którymi w tej sytuacji są anonimowi jeden procent, który nonszalancko trzyma Van Goghsa na czele pokoje. W każdym razie nie są to zabawne i zwięzłe wiadomości. Zgromadzenie musi poradzić sobie z osłabiającą obecnością Mela (Michael Shannon), ich nieznanego sprzedawcy detalicznego, który sprzedaje zabrane towary ze swojej organizacji transportowej. W miarę rozwoju wyobrażeń o sobie i presji, moce wewnątrz i na zewnątrz zgromadzenia zagrażają ich wartościowej pracy.
„Echo Boomers”, które tak naprawdę sprowadza się do wyrażenia „OK Boomer”, to film, który pojawił się bez ukończenia swojej pracy. Wydaje się, że bohaterowie, pomimo całego swojego niezłomnego oddania przekazywaniu wiadomości bogatym, tak naprawdę nie rozpoznają fundamentalnych mocy, które pozostawiają weterana walczącego z emocjonalnym dobrostanem bez aktywów lub sprytnego technika stawiającego czoła rosnącej bezrobociu w Dolinie Krzemowej. oceniać. Film wykorzystuje autentyczne transmisje lub spotkania, aby ustawić sceny i ustawić bohaterów – czy to byli poprzedni okupanci z wczesnych lat, czy też dziecko, które nie może włamać się do jego pola decyzyjnego – ale potem traci te historie, aby utorować ścieżkę dla bardziej zwyczajny format napadów na kręgosłup okaleczający kręgosłup okazał się zły, stawki, które stają się nadmiernie wysokie i wreszcie nielojalność. W mieszance jest trochę badań mózgu na wygodnym fotelu, wyjaśniających oburzenie zgromadzenia jako konsekwencja urazów młodzieży, jednak wydaje się to również płytkim zrozumieniem tego, co się dzieje.
Pomimo faktu, że Savoy przypisuje autorstwo kompozycji Kevinowi Bernhardtowi i Jasonowi Millerowi, nie wystarczy uchronić postaci przed wyglądaniem, jakby chodziły po Tumblrze. Spear początkowo przedstawia zgromadzenie jako „specjalistów od rozbiórki”. W pewnym momencie, szef zgromadzenia, Ellis (Alex Pettyfer w kolorze drewna), osłania ich działania, mówiąc: „Nie tylko bierzemy. Przekazujemy coś konkretnego”. Później Lance doprowadza w tych obecnych okolicznościach do głębokiej myśli: „Najlepsze rzeczy w życiu są kosztowne”. Takie ewidentne artykulacje rozwijają się znacznie bardziej osłabiając, gdy wyobrażasz sobie, że jeśli ci dorośli są tak piekielnie nastawieni do bogatych, z jakiego powodu mieliby powiedzieć, że gromadzą korzyści dla siebie i wydmuchują całkiem sporo tego, co robią na lekach , alkohol i ostentacyjne pojazdy, jeden z ostatecznych obrazów statusu? W trupie nie ma troskliwych Robin Hoodów i niejako stają się bestiami-przedsiębiorcami, z którymi początkowo walczyli. Co więcej, ma to na celu uniknięcie wszystkiego, co wiąże się z przydzielaniem przez nich zasłon Día de Muertos, które na wypadek, gdyby tak strasznie się obudzili, musieli popełnić naruszenia, o których prawdopodobnie pomyśleliby i przed którymi potencjalnie trzymali się z daleka. Może zasłony Anonymous / „V jak Vendetta” mogły być zbyt trafione.
„Echo Boomers” nie tylko traci zawartość w związku z decyzjami dotyczącymi konta, ale nie jest nawet wyjątkowo inteligentny pod względem wizualnym. Zdjęcia Carlosa Veróna zachowują chaotyczną płynność, wzmocnioną przez podekscytowaną zmianę autorstwa Deana Gonzaleza i Kena O’Keefe, co dobrze wróży niż duża część kompozycji. W tym momencie istnieją różne dyskretne żelazne przerywniki kowala, które wibrują przerażająco niezręcznie, ale najbardziej mi się podobało, gdy Lance przedstawia parę na zgromadzeniu jako ich Bonnie i Clyde, a film pokazuje stary kronikowy film z shot-upu. zbiory szabrowników bankowych z czasów kryzysu. Film dodatkowo boleśnie notuje głupie zestawienie zasad Lance’a w neonie przez cały czas wykonywania, jakby nie były wystarczająco przerażające, aby dostroić się do jego głosu. Aby zakończyć pakiet, Savoy stawia na klimatyczny, umiarkowany ruch Scorsese osadzony w starej melodii, przynosząc nam wspomnienia tego, co może osiągnąć przyzwoity film.
W „Echo Boomers” Lance przedstawia swoich współ-intrygantów jako „najlepiej by byli martwi w ramach”. Jednak nawet ten dekret chybia swojej gwarancji, pozostawiając nam bezsensowny film, który bardzo zwraca na siebie uwagę. „Echo Boomers” zamienia nonkonformizm epoki w obdartych złodziejaszków giełdowych, niosąc ton dyskusji o tym, jak społeczeństwo zbombardowało to zgromadzenie, choć trochę po jego zawiłych przyczynach. Podobnie z wieloma wzorami, które chwytają około dwudziestu do trzydziestu lat, wydając nadmiar gotówki na tosty z awokado zamiast kredytów mieszkaniowych, „Echo Boomers” wychodzi poza podstawy, jeśli chodzi o wiek, który musi sprawdzić. Być może producenci filmowi powinni byli słuchać więcej.