Człowiek mafii to kolejny pełnokomponentowy film autorstwa Newtona Aycliffe, który wymyślił Scott Mann (Turniej, 2009). Jako że pochodzę ze skromnej społeczności w północno-wschodniej Anglii, satysfakcjonuje mnie widok kogoś z tego miejsca, który robi duże i energetyzujące rzeczy! Film opowiada o Vaughnie (Jeffrey Dean Morgan), tacie uwięzionym w niekończącym się cyklu pracy w klubie opanowanym przez menedżera tłumu Francisa „Papieża” Silvę (Robert De Niro). Jest jeden problem – dziewczyna Vaughna jest bardzo chora i spodziewa się zabiegu medycznego, którego nie może znieść, więc decyduje się poprosić swojego nie tak liberalnego przełożonego o błogosławieństwo w wysokości 300 000 dolarów, aby zająć się rezerwami kliniki. Papież oczywiście niweczy to namawianie, więc Vaughn współpracuje z surowym współpracownikiem Coxem (Dave Bautista), aby ograbić klub z 3 000 000 umytych dolarów.
To jeden z tych filmów, które oglądasz z naprawdę okropnymi wibracjami; Nie słyszałem o tym zbyt wielkich rzeczy i naprawdę wydaje się, że jest to bezcelowy film B. Oczywiście nie jest to rozsądne w filmie i uczciwie starałem się wejść z tak skromnymi predyspozycjami, jakich można się było spodziewać w danych okolicznościach. Film zaczął się bezsilny i właściwie nie przekraczał moich założeń; wszystko szybko rośnie, zwłaszcza scena, w której Vaughn prosi Papieża o gotówkę. Zaczęło się od pełnego współczucia prośby do Vaughna, który został uderzony i zwolniony przez właściwego człowieka Francisa, Derricka „The Dog” Prince (Morris Chestnut).
Oczywiście sprawy potoczyły się źle dla dwóch oszustów i kończą uciekając przed psem i chwytając transport pełen niewinnych osób. Mocnym punktem Człowiek mafii jest rozwój postaci – wierzyłem, że poznałem coś o każdej postaci w filmie, co pomogło mi w wyczuciu fabuły. Niezależnie od tego, czy byli to główni bohaterowie, mieszkańcy przedmieść w transporcie, czy Kris (Gina Carano), policjant zaangażowany w to zdarzenie, wszystkie postacie były elegancko skomponowane, co sprawiło, że włożyłem środki w film. W każdym razie Człowiek mafii nie jest pozbawiony wad. Fabuła jest bardziej zagmatwana i wielowarstwowa niż powinna, i odkryłem, że gdyby nie było różnych szalonych, nieoczekiwanych wydarzeń, ogólny klimat, który uzyskałem z filmu, nie zmieniłby się.
Rzeczywiście, wszedłem z niskimi założeniami i nie, nie zostałem zrzucony z nóg. Biorąc to pod uwagę, skończyło się na tym, że całkowicie dostałem opłatę za oglądanie rozwinięcia dramatyzacji i całkowicie włożyłem zasoby w większość postaci (odkryłem, że Morris Chestnut i Dave Bautista są dość jednowymiarowymi). Nie, w tym roku Napad nie będzie w kolejce do Oscarów, ale był wystarczająco wciągający, by mnie uwzględnić.