Biedne istoty (2023): Groteska o poszukiwaniu siebie
„Biedne istoty” Yorgosa Lanthimosa to film, który z jednej strony zachwyca groteskowym humorem i wizualną perfekcją, a z drugiej strony budzi mieszane uczucia swoim przesłaniem i niedopowiedzianymi wątkami.
O czym opowiada film?
Bella (Emma Stone) jest młodą kobietą stworzoną przez ekscentrycznego naukowca doktora Godwina Baxtera (Willem Dafoe). Wychowana w sztucznym świecie, pozbawiona wiedzy o realiach i emocjach, Bella wyrusza w podróż, by odkryć kim jest i czego pragnie.
Lanthimos bawi się konwencją
Film Lanthimosa bawi się konwencją gatunkową, łącząc elementy groteski, satyry i thrillera. Reżyser tworzy surrealistyczny świat, w którym granice między normalnością a szaleństwem zacierają się, a ludzkie zachowania stają się przedmiotem ironicznej obserwacji.
Doskonała gra aktorska
Siłą filmu jest przede wszystkim doskonała gra aktorska. Emma Stone tworzy niezapomnianą kreację Belli, balansując między naiwnością a przebiegłością. Willem Dafoe jako szalony naukowiec bawi i przeraża jednocześnie. Na uwagę zasługują również role Marka Ruffalo i Kathryn Hunter, którzy kreują wyraziste, choć drugoplanowe postaci.
Wizualna perfekcja
„Biedne istoty” to film dopracowany pod względem wizualnym. Scenografia, kostiumy i zdjęcia tworzą spójny, oniryczny świat, który hipnotyzuje i nie pozwala oderwać wzroku od ekranu.
Mieszane uczucia
Pomimo wielu zalet, film budzi również mieszane uczucia. Niektóre wątki fabularne pozostają niedopowiedziane, a przesłanie filmu jest niejednoznaczne. Lanthimos zdaje się bawić konwencją i igrać z oczekiwaniami widza, co może prowadzić do frustracji.
Podsumowując
„Biedne istoty” to film, który z pewnością nie pozostawi nikogo obojętnym. To groteskowa opowieść o poszukiwaniu siebie, która bawi, przeraża i skłania do refleksji. Film nie jest pozbawiony wad, ale jego zalety, takie jak doskonała gra aktorska i dopracowana strona wizualna, rekompensują niedociągnięcia.
Dodatkowe refleksje:
Film można interpretować na wiele sposobów. Jest to zarówno opowieść o sztucznej inteligencji, jak i o kobiecości, edukacji i relacjach międzyludzkich.
Lanthimos zdaje się krytykować patriarchalny świat, w którym kobiety są sprowadzane do roli przedmiotów.
Film stawia pytania o naturę człowieka, granice wolności i moralne aspekty tworzenia sztucznego życia.
„Biedne istoty” to film, który z pewnością wzbudzi wiele dyskusji i na długo pozostanie w pamięci widzów.
Ocena: 4/5
Uwaga:
Powyższa recenzja jest jedynie subiektywną opinią autorki. Zachęcam do obejrzenia filmu i wyrobienia sobie własnego zdania.