Spekuluję, że większość ziemskich ludzi może się identyfikować z poczuciem oszukania przez przeznaczenie, zwłaszcza gdy lamentujemy nad brakiem przyjaciół i rodziny w tych wątpliwych dniach. W rzeczywistości jestem wstrząśnięty niespodziewanym odejściem Lynn Shelton, producentki filmowej, która na każdym skrawku swojej twórczości przesyciła oczywistą, zamieszkałą przez siebie ludzkość. Jej postacie postanowiły zakończyć swoje milczenie w kwestiach, które normalnie byłyby uważane za nietykalne, testując wgląd kulturowy z każdym dotknięciem fabuły. Żałuję, że nie znalazła okazji, aby zobaczyć „Babcie szczęściarę”, urzekający punkt kulminacyjny prezentacji Sasie Sealy, który daje nam mistrza zupełnie innego niż ktokolwiek, do którego przyzwyczailiśmy się zwracać uwagę w typie zła. To babcia Wong (Tsai Chin), 80-letnia wdowa tak zauroczona paleniem, że po raz pierwszy o jej jakości świadczy blask papierosa. W związku z wydatkami na część swojego życia pracując z entuzjazmem, tylko po to, by nie mieć żadnych środków pieniężnych na utrzymanie jej cenionego loftu, postanawia przejąć kontrolę nad swoim przeznaczeniem w prosty sposób, jednocześnie ponaglając niedorzeczną pewność, że ma karmę. po jej stronie, podobnie jak Blues Brothers byli przekonani, że ich upijanie się w samochodowym rozlewaniu krwi jest legitymizowane misją od Boga.
To, co sprawia, że ten film jest wyjątkowy, co najważniejsze, to wystawa Chin, która nie straciła nic ze ściągającej krawędzi, którą przywdziała jako mama Waverly w „The Joy Luck Club”, gdzie zaprosiła oniemiałego partnera życiowego swojej dziewczyny z twardym uśmiechem przed wyrażając więdnący komentarz, „Takie niezliczone plamy na całym …” Charakterystyczne cechy jej bohaterki – upór, determinacja, dokuczliwa surowość – są podsumowane przez spirytystę w nowojorskim Chinatown podczas początkowej sceny filmu, gdzie jest nauczona, że jej karma poruszy się tym lepiej 28 października. Numer osiem nie tylko kończy się być gwiazdą zarządzającą Wong podczas jej zwięzłej serii triumfów, ale dodatkowo służy do reprezentowania wędrującego projektu fabuły, w której to, co omija, przychodzi z rutynową prędkością. Oglądanie błysków uśmiechu na nieustannie zawziętej twarzy Wonga, gdy odkrywa swoją szczęśliwą passę podczas zbierania mikstury w klubie hazardowym, jest prawdziwym spełnieniem – aż na pewno się skończy. Dopiero gdy mężczyzna znajdujący się blisko niej w transporcie powrotnym do domu, przypadkowo chrząknie, porzucając worek pełen gotówki, zaczyna się bezprawne doświadczenie Wonga. Oblicza, że kwalifikuje się do przejęcia pieniędzy, ponieważ jej prawowity właściciel, chińska mafia, nie przepracowała ani jednego dnia w ich życiu.
Jest to na przykład w aranżacjach, na przykład w transporcie, w których wszechstronnie zabawna ścieżka dźwiękowa filmu może zmienić się w odrobinę tyranii, niepotrzebnie przeplatając się z chichotami, w przeciwieństwie do zezwalania na rozległą zdolność artystów do ich naturalnego pozyskiwania. Jednak zmysły satyry Sealy pracowały jako osoba z grupy parodystycznej szkicu The Fifth Humor dobrze dla niej na różnych terytoriach, szczególnie w dyskretnie napiętych minutach, kiedy Wong powinna polegać na swojej naturalnej chytrości, na przykład prezent za kręcenie się i rozdawanie , aby odciągnąć ją od zagrożenia. Gdy tylko zacznie korzystać z gotówki, jej mieszkanie zostaje zaatakowane przez głupich chuliganów, którzy gwarantują, że im ją odebrała, prowokując ją do kupienia obrońcy przeceny, Big Ponga (Hsiao-Yuan Ha), od grupy przeciwników. Były tajwański ekspert od piłki, Ha został wybrany przez Sealy na jej „Chińczyka Andre the Giant” i przekazuje rozbrajająco delikatną duszę zmarłego grapplera. Prawdę mówiąc, cały obraz ma przyjemnie delikatną jakość, nawet jeśli Wong konsekwentnie kończy się pechem. Film nie opiera się na skromnych gagach wymagających od babci-szefa strzelania z broni. Najbardziej śmiercionośną bronią, jaką posiada Wong, jest wok, a mimo wszystko jej celem nie jest tak naprawdę rzeź.
Dyrektor redakcji, Hye Mee Na („Chi-Raq”), z powodzeniem przekazuje rosnące nawyki Wonga przy stole do ruletki, podkreślając każdy monotonny ruch, który jest tak trudny do zatrzymania, gdy dobrze sobie radzisz. Ona i Sealy również umiejętnie przedstawiają oszołomienie odczuwane przez Wonga w łaźni parowej, gdzie stanęła przed królem, którego imponującą obecność czuje się, nawet gdy znika z naszego wyglądu. Moje pierwsze odcinki obrazu są najbardziej niezwykłe, na przykład ciągły knebel polegający na nieustannym uderzaniu w wejście starszej pani, który kończy się fałszywymi ostrzeżeniami, powodując przejście jej wnuka i jego towarzysza, którzy nadal rozpoczynają nagrywanie zabawnego taniec wideo jako ich internetowa para, Slavic Wong. Pomimo faktu, że historia jest ogólnie jasna, głębszy stopień sugestii można wywnioskować z tego, jak Sealy i jej współesejistka Angela Cheng podchodzą do rzekomej podstępności karmy. Od samego początku Wong miała sprzyjające szczęście i wpływa na jej życie, kiedy najmniej się go spodziewa, pojawiając się jako osoby, które mogły nie być jej najlepszą opcją dla pomocników, w tym momencie są najlepiej przygotowani, aby zagwarantować jej ocalenie. Obserwatorzy mogliby usprawiedliwić pewne dei ex machina jako proste urządzenia, ale jest w nich fundamentalna prawda, która sprawiła, że dostałem je na ich własnych warunkach.
Podczas jednej ze swoich uroczych rozmów z Big Pongiem, Wong uważa anyż, słodko pachnącą roślinę pochodzącą z Azji Południowo-Zachodniej, jako krytyczny dodatek, który wydobywa smak jej kolacji. Anyż dodatkowo okazuje się najbardziej lubianą rozrywką badacza rzeczywistości Joshuy Leonarda w miniaturowym wydaniu Lynn Shelton za wzorowe „Humpday”. Chociaż Shelton i Sealy są zupełnie różnymi producentami filmowymi, obaj są zręczni w wydobywaniu smaku w taki sposób, który bez trudu mógłby zostać potraktowany jako zwyczajny. Jako beneficjentka nagrody Untold Stories AT&T, która chwali składającą się wyłącznie z żeńskich drużyn, „Babcia szczęściara” uosabia możliwości bardziej wszechstronnej, realistycznej sceny, która zapewnia dostosowanie przytłaczających hollywoodzkich przekonań w odniesieniu do tego, co obejmuje standardowy głód.