Krótko mówiąc, epicki, który łączy odległy wszechświat, którego sfabrykowanie wymagało 10 lat, łączy 76 postaci w jedną historię i ma od czterech do sześciu wątków gotujących się w losowym czasie, „Avengers: Infinity War” dobrze się komponuje. Fabuła opowiada o międzygalaktycznym awanturniku Thanosie (Josh Brolin) i jego mnogości wojowników o wyglądzie Zielonego Goblina, rykoszetujących od ramy gwiazdy do ramy gwiazdy, dręcząc i zabijając różnych wrogów, aby zgromadzić sześć superniesamowitych Kamieni Nieskończoności i umieścić je w dziwnie dużym Thanosie. rękawica. Ilekroć zbierze wszystkie z sześciu, Thanos będzie chciał spełnić swoją fantazję o oczyszczeniu dużej części znanej ludzkości liczby mieszkańców, aby uratować cenne aktywa i przywrócić „równowagę”. Główną przeszkodą są Avengersi, prowadzone przez Thora (Chris Hemsworth), Hulka/Bruce’a Bannera (Mark Ruffalo), Natashę Romanoff/Czarną Wdowę (Scarlett Johansson), Steve’a Rogersa/Kapitan Amerykę (Chris Evans) i całą resztę. Także każdy z bohaterów „Dark Panther”. I te z „Strażników Galaktyki”. I kilka innych postaci Marvela, które są nowe w tym filmie.
Współszefowie Joe i Anthony Russo, współeseiści Stephen McFeely i Christopher Markus, ich mała rzesza artystów estradowych i ich wielu partnerów filmowych wymyślili, jak osiągnąć całkowite porozumienie i pozostać przy tym. Czas trwania filmu nie mija dokładnie, ale rzadko wydaje się zwalniać, co jest wspaniałe, jeśli weźmie się pod uwagę liczbę ogromnych scen filmu, na które składają się osoby rozmawiające tu i ówdzie z emotikonami, w zbliżeniu. Russos lekkomyślnie wkraczają w dramat, bardziej rażąco niż w jakimkolwiek innym koordynowanym przez siebie filmie Marvela, jednak są problemy z ich metodologią, które przedstawię za chwilę. Podstęp działa w większości na podstawie tego, że historia jest operowym nieszczęściem, które zasadniczo musi zakończyć się legendami w najbardziej niewyobrażalnym miejscu. Biorąc to pod uwagę, jest nieuniknione (i nie ma tu najmniejszego spoilera do odkrycia), że tylko jedna osoba na każdą dziwną osobę przeżyje próbę, i że jeśli opuścisz film, czując się raczej niespokojnie i niespokojnie, oznacza to „ Infinity War zadbało o swoje sprawy, podobnie jak „Imperium kontratakuje” i „Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część pierwsza” zadbali o swoje obowiązki.
Gdyby jakimś trafem film był lepiej wyregulowany, a może dłuższy, albo jeszcze bardziej kunsztownie uformowany, albo… biorąc wszystko pod uwagę, trudno powiedzieć dokładnie, o co tu chodzi. W każdym razie coś jest niezadowalające. Jest to, jak wielu zwróciło uwagę, jedna część historii podzielona na dwie części, ale wydaje się, że w pewnym sensie nie jest to dokładnie połowa. Do niedawna filmy MCU doświadczyły zbiorczej oceny zgięcia – każdy film wydawał się zadowalać „zaskakująco dobrym”, a nie być naprawdę, wspaniałym – i to uczucie powraca tutaj, niestety. „Wojna nieskończoności” skonfrontowała się z tak niezliczonymi trudnościami, z których wiele jest specjalnych dla tego konkretnego przedsięwzięcia, że jest to drobny akt Boga, który działa na każdy obszar wyobraźni. W pewnym sensie nieostrożne jest proszenie filmu, który na razie robi to z większym rozmachem. Tak czy inaczej, do czego naprawdę przydatne są filmy o bohaterach bez polotu? Na wypadek, gdyby była choć sekunda, żeby wskoczyć na ścianę, to właśnie ta.
Podoba mi się, jak film fabrykuje wszystko, co dotyczy CGI Brolina, ale całkowicie zajętej egzekucji jako Thanos – dziwnie wnikliwej i opuszczonej postaci, która jest w zasadzie przesadnym fanatykiem, ale trzyma się z cichym przekonaniem taktycznego człowieka, który przygląda się filmowi. starzy Grecy i łagodnie rozmawia z kadetami, depcząc im po szyjach. (Drugi w kolejności Thanos, nierozważny i pogardliwy kosmiczny czarodziej Ebony Maw – grany przez Toma Vaughana-Lawlora – nawiązuje podobnie solidne połączenie, jednak nie ma on wielu scen). Niektóre z filmów ogólnie wpływają, a także przerażające minuty widzą Thanosa torturującego świętych zakładników (wliczając Gamorę Zoe Saldanę i jej siostrę Nebulę, graną przez Karen Gillan), dopóki nie odkryją obszaru kamieni lub zmuszają ich do myślenia o popełnieniu samobójstwa (lub o zabiciu ich przez innych), aby zapobiec Thanosowi przed spełniając swoją fantazję.
Film traktuje Thanosa jako specjalistę od niezafałszowanego zaburzenia, podobnie jak starotestamentowe pohańbienie ożywione, chwytające jednostki za czaszki, dekonstruujące je na trójwymiarowe zagadki z powodzią dłoni, w każdym razie łamiące podstawową uczciwość wszechświat. Wygląda na to, że ma bestię Hulka i zdolność przywoływania Doktora Strange’a Benedicta Cumberbatcha, jednego z głównych bohaterów, który regularnie zastanawia się, jak przeciwdziałać jego szkodliwej mocy. W różnych sytuacjach bohaterowie wciąż zastanawiają się, czy byliby wyjątkowi, jeśli nie walczyli z nim. To są akty
Vision (Paul Bettany), któremu jeden z kamieni wszczepiono mu w czoło, zostaje zaatakowany, gdy opuszcza matrycę w Szkocji, uczestnicząc w organizacji swojej ukochanej Wandy Maximoff/Scarlet Witch (Elizabeth Olsen); po tym, jak odparli chuliganów Thanosa nadzwyczajnym indywidualnym kosztem, żartuje: „Zaczynam myśleć, że powinniśmy byli zostać w łóżku”. Peter Parker/Spider-Man zostaje przeniesiony na wycieczkę klasową po wykryciu ogromnej, uformowanej w pączek rakiety Thanosa ślizgającej się po Manhattanie, a potem, w tym momencie, wyrzuca z niego nadzienie i mówi: „Powinienem był zostać na transport.” Film świetnie się bawi zapowiadając możliwy koniec naszych świętych. W głównej scenie, w tym Tony i jego wspólniczka Pepper (Gwyneth Paltrow), badają fantazję Tony’ego, że mają dziecko; wygląda na bohaterski wariant jednej z tych scen z filmu wojennego, w którym młody poborowy obnosi się ze zdjęciem swojej narzeczonej i wypowiada: „Czy ona nie jest ładna?” Atak Thanosa na Wakandę, gdzie Cap i grupa zabierają Visiona w oczekiwaniu, że Shuri (Letitia Wright) może rozważnie oddzielić i unicestwić swój Kamień Nieskończoności, jest przedstawiany jako uzasadniona, straszna konsekwencja odkrycia niegdyś zakrytego obszaru narodu, i dostosowanie go do ogólnoświatowych stowarzyszeń ochronnych, przestrzegających od dłuższego czasu bezstronności.
Ale z drugiej strony, niezależnie od uścisku agonii i przerażenia, czego przykładem jest scena, w której Thor rejestruje wszystkich utraconych przyjaciół i rodzinę, i ma wszystkie cechy walki z zespołem stresu pourazowego jak Tony – nigdy nie wydaje się to tak wyjątkowe ani niewiarygodne. jak powinno. Nagłówek jest kontrybutorem problemu. Teoretyczni rzemieślnicy Wonder, specjaliści od ulepszonych wizualizacji, koloryści, twórcy dźwięku i blenderzy pracują nad tym, co może być ich stylowym topem tutaj – i rzeczywiście powinno być, biorąc pod uwagę, jak długo ta organizacja trudziła się, aby skonsumować stały styl i ton; Wszechstronne widoki ukazujące zniszczone obszary miejskie i stacje kosmiczne oraz odległe planety i ich substytuty, mieszankę halucynogennych okuć i akwarelowych mgieł, wydają się być tak mocno dotknięte przez niesamowitego artystę Marvela Jacka Kirby’ego, jak taika Waititi’s disco warbler „Thor: Ragnarok ”.
Ale zamiast dopasować się do wyobraźni swojej grupy pomocy, wodzowie trzymają się z dala od zagrożeń. Łapią zarówno okrutną (raz na jakiś czas brutalną) aktywność, jak i naprawdę ekstremalne prywatne minuty w nudny lub szybki sposób (zbliżenia na spadające postacie; szarpana kamera i szybkie cięcie podczas scen bitewnych; podobne rzeczy można zobaczyć w większości filmów o aktywności z poprzedniej dekady). Posługują się kamerą w wyrazisty lub piękny sposób tak rzadko, że kiedy już się rozkwitają (jak długi, powolny ruch kamery, który odkrywa Strażników w ich statku kosmicznym zajętym dzwonkiem lub „ściereczki”, które odkrywają prawda, że oszustwa Thanosa chowają się na bok lub klimatyczna bitwa między Thanosem i różnymi świętymi) może ktoś na chwilę zaczął nudne przyjęcie weselne do życia, wychodząc na parkiet i prosząc o melodię o stałym rytmie.
Byłoby to pod każdym względem znacznie mniej uciążliwe, gdyby MCU nie dostarczyło dwóch kolejnych hitów, „Thor: Ragnarok” i „Dark Panther”, które miały wyraźne postacie wykonawcze (oddzielnie Waititi i Ryan Coogler) i miały tyle samo wyrazistości /pozorne niebezpieczeństwa, na jakie pozwalał obraz Marvela. Studio jest zbyt zaniepokojone, by pozwolić na ten rodzaj nieobliczalności, który sprawiłby, że to przedsięwzięcie byłoby naprawdę popularne (niezgrabny potluck Jossa Whedona „Avengers: Age of Ultron”, ze swoim spiczastym umysłem i sceptycznym logikiem robotem Baddie, lepiej sprawdza się w recenzji) . Jednak nie jest pochwałą dla Russos, że trudno powiedzieć, po prostu sprawdzając film, na wypadek, gdyby przez cały czas byli na ciasnej korporacyjnej linie, lub ponownie, gdyby postanowili ograniczyć naturalne niebezpieczeństwa przedsięwzięcie tak ogromne i energicznie oczekiwane, decydując się na waniliowe decyzje.
Inną kwestią – i zaczynam mieć filozofię mieszkania, więc trzymaj się za mnie – jest to, że aranżacja przebojowego filmu MCU z 76 postaciami odsłoniła przeszkody w opowiedzeniu nadludzkiej historii za pomocą tego obecnie ugruntowanego, zgodnego z rzeczywistością układu, zamiast opowiadając to na wydrukowanej stronie, gdzie w miarę możliwości znajduje się twórczy umysł eseisty i artystyczna pizazz na pokaz. Narracyjny żargon nadludzkich filmów nie musi być skracany (luksusowo pomysłowy serial telewizyjny „Army” FX jest weryfikacją), ale wydaje się tutaj bardzo zaciśnięty; to generalnie, w każdym razie przypadkowe wyjątki, takie jak „Thor: Ragnarok”, „Ciemna Pantera” i „Człowiek-Insekt pod ziemią”. Istnieje nieskończona liczba uderzających lub dyskretnych sposobów, w jakie autorzy komiksów i specjaliści mogą przekazywać fragmenty, subtelności postaci, stany umysłowe i współbieżne sytuacje, dziejące się w równych wątkach; możesz robić takie rzeczy, jak wyhodować samotny, ostateczny moment, aby kończył się na sześciu stronach, lub pokazać Spider-Mana kołyszącego się przez śródmieście Manhattanu na całostronicowej planszy posypanej myślami, które podsumowują rok jego życia. Jednak w takich filmach Marvela, które MCU dostarczało od około 2008 roku, generalnie zatrzymaliśmy się w czasie, który jest miejscem, w którym rozwija się większość kont biznesowych.