Marzenia ojca o zemście, mieliśmy parę. Od Death Wish (1974) do The Taken (2008-2014) aranżacja patriarchów (daddy-detta?) Dała dorosłym artystom jeszcze jedno życie. W kolejnym projekcie Mela Gibsona, który odnosił się do zdrowia, obnosił się nawet z dostępnym na guzik tytułem Blood Father (2016). Łączą pragnienie „nie idź delikatne” z niepowtarzalną atmosferą wyjścia z podwórka. Co więcej, są całkiem bezsensowne. To jest powód, dla którego nowa duńska satyra o dreszczyku emocji Andersa Thomasa Jensena Jeźdźcy sprawiedliwości jest szczególnie wciągającą wersją tego, co stało się wyczerpaną figurą retoryczną.
Film rozpoczyna się układem wydarzeń przez przesuwne drzwi – zabiera się rower, wsiada do pociągu, mężczyzna oddaje swoje miejsce – wszystko to ukazuje refleksyjne znaczenie po śmiertelnej katastrofie pociągu. Jedną z ofiar jest Emma (Anne Birgitte Lind), matka Mathilde (Andrea Heick Gadeberg) i małżonka żołnierza Markusa (Mads Mikkelson). Markus wraca do Danii ze swojej pustyni, przedstawiając troskę o swojego młodzieńca, a zwłaszcza nie układając się z jego udręką. Przekonując oferty leczenia, Markus uspokaja się naparem i przykłada spóźnioną rękę, aby mieć potężny wpływ na życie Mathilde, uderzając jej ukochaną, kiedy próbuje się kłócić.
Pewna szansa na odzyskanie pojawia się jako Otto (Nikolaj Lie Kaas), ostatnio zakończony egzaminator informacji, który zrezygnował ze swojego miejsca, aby Emma mogła się uspokoić. Obarczony winą, Otto dodatkowo spekuluje, że nieszczęście pociągu nie było prawdą, powiedziano mu nieszczęściem, ale raczej następstwem zdrady wskazującej na egzekucję obserwatora na zbliżające się wstępne, które planowało umieścić głowę grupy opryszków – Jeźdźcy sprawiedliwości – w więzienie. Policja jest podejrzliwa, więc Otto i jego nieprzewidywalny towarzysz Lennart (Lars Brygmann) przekazują dowód Markusowi, który w końcu gotowy do skierowania swojej stłumionej zaciekłości przyznaje to ogólnie bardzo szybko – wywołując coś, co dziennikarze nazywają okrucieństwem okrucieństwa.
Zakręt polega na tym, że samotny wojownik sprawiedliwości naprawdę nie jest jedyny. Współpracują z nim Otto i Lennart, do których wkrótce dołączą geniusz PC i poprzedni waltornista Emmenthaler (Nicolas Bro) oraz handlowany ukraiński prostytutka Bodashka (Gustav Lindh), który obserwuje główne morderstwo podczas obżarstwa Markusa. . Wykorzystując schronisko dla koni Markusa jako swoją kwaterę główną – Lennart przekazuje pewne uznanie dla miejsca zamieszkania zwierząt – ujawniają swoją istotę Mathilde, działając jak doradcy, pomagając Markusowi w końcu otwarcie się na jego emocje.
Szczera niekongruencja tego (zmieszaj dużą część proporcji sabotażu z dużą częścią części uroczystości) polega na tym, że ta niedopuszczalna rodzina mieszańców naprawdę zaczyna żelować. Są to całkowicie skrzywdzeni ludzie, którzy odkryli w opowieści przesłanki zemsty, która dotyczy ich życia. Kapryśne zachowanie Lennarta jest potwierdzone niewłaściwym użyciem, którego znosił jako dziecko; Otto, pomimo tego, że wydaje się być najbardziej ze wszystkich razem, ma niezdolność, która wiąże się z nudną historią nieszczęścia i winy.
Mads Mikkelson, którego wznoszenie się i wznoszenie postępuje niesłabnąco, gra Markusa jako prostego mężczyznę, którego zespół stresu pourazowego narasta z wściekłości. Bardziej obszerna satyra Brygmanna i Bro ma dużo miejsca bez obalania historii, podczas gdy Andrea Heick Gadeberg sprawia, że Mathilde jest czymś więcej niż zwykłą małą dziewczynką w tarapatach. Strój świetnie ze sobą współgra (Mikkelson, Bro i Lie Kaas pojawili się w kilku poprzednich filmach Jensena, w tym w absurdalnych Men and Chicken z 2015 roku). Biorąc pod uwagę produktywne doświadczenie Jensena jako scenarzysty, fabuła jest prawie tak czysta, jak to tylko możliwe, niezależnie od zbyt złożonego układu zwrotów i zaludniona przez całkowicie uznanych postaci, które wznoszą się ponad ich satyryczne uogólnienia.
Absurdystyczna parodia pokazuje, że dobrze pasuje do dekonstrukcji napędzanej zemstą fabuły. Podobnie jak Hamlet, z jego sztuczną miną, konsekwentnie waha się przed satyrą, Jensen z zadowoleniem popycha całą zewnętrzną stronę. Chociaż nigdy nie lekceważysz brutalności – a od czasu do czasu świetnie się przy tym bawisz – istnieje również głębsza kwestia filozoficzna. Ostatecznie zemsta wysyła jakąś prośbę do ogólnie burzliwego wszechświata: „Zerwanie połączenia”.
Otto i Markus traktują zemstę jako metodę trzymania się z daleka od własnego poczucia winy: gdyby tylko Markus nie uznał rozszerzenia swojej aranżacji… gdyby tylko Otto nie zmienił miejsc… Niespodziewane odwrócenie jest nawet wyraźne w tytule: Jeźdźcy sprawiedliwości nie są wzorowymi bohaterami, ale raczej kryminalną grupą motocyklistów, których chcą zniszczyć.
Film Jensena działa zarówno jako mroczna satyra na lądowisko, jak i jako energetyzująca przejażdżka. Co więcej, z kodą, w tym Mads Mikkelson w odrażającej świątecznej bluzie, demonstruje również szokująco kontakt.