Hollywood ma słynną historię „wybielania” etnicznych zawodów. Golem nie dopuszcza się tego konkretnego grzechu, ale jest pełen innego, od dawna utrzymywanego w historii filmu negatywnego wzorca zachowań: w pewnym sensie przemywania językiem.
Studia od dawna tworzyły treści, w których pierwsze dialekty zostały zamienione przez angielski, intensywnie podkreślone lub w inny sposób, aby przemówić do szerszego tłumu. Kilka działań wymyśla, jak to zrobić, podczas gdy inne z nieznanych powodów są przez to bardziej utrudnione.
Projekty filmów takich jak Monachium (2005) i aranżacje takie jak Czarnobyl (2019) wyciągają akcenty lub nieistniejące akcenty. Tom Cruise w Valkyrie (2008) i Robert Pattinson w Little Ashes (2008) mieli mniej szczęścia.
Golem wpada w moim ostatnim obozie. Jest to dzieło izraelskie, jednak z nieznanych powodów bohaterowie energicznie mówią po amerykańsku, mimo że byli mieszkańcami XVI-wiecznego litewskiego miasta.
W ten sposób, niezależnie od starannie odtworzonej scenerii i fascynującej kinematografii, od czasu do czasu trudno było zwrócić uwagę na te osoby jako farmerzy w średnim wieku.
Pomimo tego, że pod koniec filmu w końcu staje się solidnym bohaterem, od samego początku skupia się na tym, że artysta Hani Fusternburg może być niewątpliwie mylony z jakąś zagubioną osobą, która przeskakuje w czasie z dzisiejszych Stanów Zjednoczonych.
Niemniej jednak, pomimo tych bandy, gra aktorska, pomimo dość nienaturalnego przekazu od czasu do czasu, jest z pewnością autentyczna, jak mówią inne badania. Ponadto istnieje wiele innych zdumiewających elementów Golema, o których warto pomyśleć.
Scenariusz jest bardzo rozwinięty i znajduje przyzwoitą harmonię między rosnącą presją a scenami budowania postaci. Film jest również bogaty tematycznie i godny pochwały, ponieważ przedstawia twardą kobietę wkraczającą do akcji i znajdującą odpowiedź, gdy inni nie mogą.
Furstenberg przechodzi przez prawie każdą wyżymaczkę, jaką można sobie wyobrazić, i kończy się upadkiem i przekonywaniem w późniejszych fragmentach filmu, kiedy intensywnie toczy się dramatyzacja, która nigdy nie odrzuca postaci, a ich okrągłe segmenty zaczynają się rozwijać.
To, co generalnie zszokowało mnie i olśniło w tym filmie, to rzeczywiste zwierzę. Z pewnością przezwyciężyło wszelkie przypuszczenia, że golem jest masywną bestią z błota, z wyraźnym spojrzeniem z poprzednich artystycznych portretów zwierzęcia.
Ten golem to istota z niezaprzeczalnie bardziej możliwym namiętnym związkiem z postaciami, co ostatecznie tworzy interesującą i dla mnie, spełniającą się historię bestii.
Historia, gra aktorska i plan kreacji Golema są na ogół mocne i były chwile, kiedy czułem się autentycznie przywiązany do postaci i ich trudności. W każdym razie, raz jeszcze, sposób, w jaki litewscy mieszczanie z XVI wieku przekomarzają się w nienaturalnym amerykańskim angielskim, jest decyzją uderzającą, która skupia się na mnie.