Historia, folklor, sentyment i zaskakująco hipoteza budowlana przeplatają się w najnowszych wypowiedziach niemieckiego eksperta Christiana Petzolda, nadzorcy m.in. „Feniksa” i „Podróży”. Autor/główny bohater zbiera gwiazdy swojego ostatniego filmu, aby stworzyć historię, która odgrywa legendę o Undine, wodnej wróżce, która staje się człowiekiem w wyniku uwielbienia człowieka, ale będzie zmuszona wrócić do wody w jeśli jest niewierny. Petzold zachowuje swoją tajemnicę ponad wodą (przepraszam) ze względu na swoją doskonałą specjalizację, niezależnie od tego, czy jest to historia, która czasami wydaje się, że wymaga bardziej tajemniczej i mniej bezpośredniej metodologii. Biorąc wszystko pod uwagę, jest to fantazyjny pomysł ulepszonej modernizacji z dala od filmu Jean-Pierre’a Jeuneta, a paląca nauka dwóch głównych bohaterów może skłonić do myślenia o tym, co mogło się wydarzyć pod wpływem mniej kontrolowanego producenta. W każdym razie jest tu jeszcze mnóstwo do polubienia, zwłaszcza w spotach numer jeden i dowód na to, jak Petzold może wykorzystać tak podstawowe metody i płynne tworzenie filmów (przepraszam jeszcze raz) do czynienia magii.
Mężczyzna o imieniu Johannes (Jacob Matschenz) i kobieta o imieniu Undine (Paula Beer) siedzą w bistro. Spotkał inną osobę. Po usunięciu usunięcia z jej twarzy wyjawia mu, że musi wybierać między ograniczonymi możliwościami – nie może jej opuścić. W przypadku braku szansy, że odrzuci, będzie musiała go zabić. To niebezpieczeństwo jest szokująco dobrze odbierane — główny znak, że rzeczy mogą nie być w rzeczywistości tym, czym się wydają. Wyrusza, aby dać pokaz na temat rozwoju miast w Berlinie, zwłaszcza po upadku muru berlińskiego, który zbliża się do 30. rocznicy jego upamiętnienia, i wyjawia Johannesowi, że będzie tam, kiedy wróci. On nie jest.
Gdy Undine wpada w panikę, jej wzrok pada na akwarium w kawiarni, podobnie jak młody chłopak o imieniu Christoph (Franz Rogowski) wchodzi do pokoju. Widział jej show i musi zainwestować w nią energię. Gdy jej oczy skupiają się na postaci zanurzonego skoczka w akwarium, ociężałość Christopha wrzuca go na półkę, a szkło pęka, wysyłając odłamki, wodę i ryby dookoła nich obu. Przez cały rok nie zobaczysz bardziej osobliwego spotkania – czarującego. Ale nauka Beera i Rogowskiego jest nie do pomylenia w ułamku sekundy. Gdy leżą na podłodze, badają się nawzajem i akceptujesz, że szybko się kojarzą. To dowód na to, jak nauka na ekranie staje się coraz rzadsza we współczesnym filmie, ponieważ ci dwaj mają coś, czego po prostu nie widać już tak regularnie.
Oczywiście zaczynają sentyment. Czy określiłem, że Christoph jest skoczkiem zanurzonym? Petzold filmuje kilka interesujących podwodnych grup, zaczynając od doświadczenia Christopha z niesamowitym sumem o imieniu Gunther. A potem Christoph zabiera Undine do pracy z nim pewnego dnia i sprawy układają się bardziej nienormalnie. „Undine” to film kłopotliwy, który można podsumować, ponieważ celowo jest lekki w fabule, decydując się na zabawę z tematami i usposobieniem bardziej niż dyskursem. Zdumiewająca część filmu zawiera wprowadzenie Undine do historii i inżynierii, gdy Petzold próbuje (a w niektórych przypadkach nie trafia) wstępniak na temat tego, jak możemy zmienić rzeczy, zastąpić jedną strukturę inną, jednak są części ludzkiej kondycji, które trwają jak wcześniej . Legenda o Undine sięga wielu lat wstecz, podobnie jak część budowli faktycznie pozostających w Berlinie. Możemy modyfikować inżynierię. Możemy zniszczyć przegrodę. Jednak zestaw przeżyć i folklor pozostają po prostu pod spokojną taflą wody. Co więcej, możemy zastąpić jedną ukochaną drugą, ale generalnie nie jest to takie proste.
Zdając sobie sprawę, że jego film może być nieco fajny, Petzold przykłada dużą część entuzjastycznego impulsu do oczu i asortymentu swoich gwiazd. Zależy energicznie w przejściu Rogowski trzyma Piwo lub sposób, w jaki znów o nim myśli, a film okazuje się absolutnie niesamowity dzięki ich skojarzeniu. Kiedy mówi się o możliwości poczucia serca w prawdziwym sensie omijającego uderzenia, jest to dopuszczalne ze względu na kwotę, jaką Rogowski i piwo wnoszą dla swojego szefa. Petzold dodatkowo ogranicza rozwój aparatu, a jego wynik zależy tylko od Bacha.
To, jak adoracyjne życie Undine łączy się ze zmieniającą się fasadą Berlina, pozostaje w dużej mierze do rozważenia przez obserwatora. Podczas gdy wątpliwość Petzolda jest godna pochwały i często jest to jedna z jego zalet, nie zaszkodziłoby „Undine” połączenie kilku większej liczby jego dotknięć wewnątrz niebiańskich kątów lub podkreślenie większej liczby swoich poddanych z bardziej namiętnym naciskiem . To może wydawać się celowo niejasne do pewnego stopnia, jakby Petzold chciał, abyśmy skupili się na tym, co widzimy przez ciemną wodę. Uczestniczyłem w pływaniu niezależnie od tego, czy nie jestem do końca pewien, czy film pokazuje, co dzieje się pod jego powierzchnią.